Strony

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Poznajemy zwierzątka z Wydawnictwem Muza

"Wychowanie przez wspólne czytanie" - takie hasło przyświecało twórcom serii trzech książek dla dzieci powyżej drugiego roku życia, obejmującej takie tytuły jak: Zwierzątka na wsi, Zwierzątka świata oraz Małe zwierzątka. My poznałyśmy dwie pierwsze książeczki spośród wymienionych.


Zwierzątka na wsi

W książce tej autorzy przedstawili 11 zwierząt, które możemy spotkać w gospodarstwie domowym, takich jak kaczki, pies, świnki, owieczka i baranek, bocianki, kurka, sowa, kot, koza, indyki oraz koń.




Zwierzątka świata

Tu maluchy spotkają następujące zwierzęta: zebrę, żyrafę, słonia, kangury, hipopotama, węża, wielbłąda, papugę, małpę, delfinka oraz lwa.




Zaletami tych książek jest sposób ich wydania: twarda oprawa i dość grube kredowane strony, a także przejrzysta szata graficzna z dużymi, kolorowymi i wyraźnymi ilustracjami.
Tym, co nam się podoba, są propozycje zabaw dźwiękowych i ruchowych, aktywizujących maluszki, oto kilka przykładów:


"Pokwaczmy jak kaczuszki: kwa, kwa, kwa! W kuckach możemy iść jak one - o, tak!"

"Owce i baranki są miękkie w dotyku. Poszukajmy czegoś miękkiego."

"Pokazesz paluszkiem czarne paski zebry? Tak, jakbyś tym paluszkiem malował."

"My też możemy poskakać jak kangury! Hop! - do góry!"

"Napijmy się wody. Woda gasi pragnienie podczas zabawy."


Na końcu książek znajdują się rady dla rodziców, jak zachęcić dziecko do czytania, żeby ta czynność stała się przyjemnym nawykiem, co może być przydatne dla osób dopiero rozpoczynających przygodę dziecka z książką.
Kolorowym ilustracjom towarzyszą wierszyki o poszczególnych zwierzętach, które prawdopodobnie mogą być ciekawe dla maluchów. Nas na kolana nie rzuciły, w niektórych wierszach rymy są trochę wymuszone, przez co trudno się je czyta. Chyba lepiej, gdyby teksty były pisane prozą.
Autorzy deklarują, że temat, teksty i barwne ilustracje zostały dostosowane do możliwości percepcyjnych dwulatków, ale moim zdaniem, jest to podejście stereotypowe. Uważam, że maluchy w tym wieku są w stanie ogarnąć zdecydowanie bardziej skomplikowane i szczegółowe rysunki oraz zrozumieć trudniejsze wypowiedzi. Nie podoba mi się także mnogość zdrobnień, występujących zwłaszcza w części o zierzętach gospodarskich. Rozumiem, że język maluchów obfituje w zdrobniałe formy wyrazów (Różyczka też ma tendencję do zdrabniania wszystkiego, co się da i nie da zdrobnić), ale bez przesady, nie trzeba mówić świnka, kurka, baranek czy delfinek, żeby dziecię zrozumialo. I ten wybór gatunków... czy sowa naprawdę jest jednym z najpopularniejszych zwierząt domowych?


Podsumowując, książki nas nie urzekły, gdyż wydają się nam zbyt infantylne, ale to nasza subiektywna ocena. A jakie są Wasze doświadczenia z tego typu pozycjami dla dwulatków?

Tytuł: Zwierzątka na wsi, Zwierzątka świata

Tekst: Krystyna Bárdos
Ilustracje: Adam Bárdos
Wydawnictwo Muza SA
Cena okładkowa: 19,90 zł

8 komentarzy:

  1. Od pierwszego spojrzenia odniosłam wrażenie, że te książki są za "proste" dla dwulatka...myślę, że fajny pomysł, ale dla dziecka ok.rocznego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla dwulatka są za proste, a dla roczniaka za mało trwałe, bo nie kartonowe. Chociaż jak obserwuję niektórych rodziców, to wielu uważa, że odpowiednie książki dla dwulatka to tylko te o kaczuszce i misiu. Szkoda, że tak nie doceniają potencjału swoich maluchów.

      Usuń
  2. My jesteśmy na etapie dzieci z bulerbyn. Synek ma prawie 3 latka, ale przy drugim dziecku może wykorzystamy te książeczki bo są piękne i kolorowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko raczej z dzieckiem młodszym niż 2 latka proponuję :-)

      Usuń
  3. My jesteśmy na etapie dzieci z bulerbyn. Synek ma prawie 3 latka, ale przy drugim dziecku może wykorzystamy te książeczki bo są piękne i kolorowe :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja właśnie marzę o nowym wydaniu Dzieci z Bullerbyn :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. A mnie się wydaje, że wierszyki mogą być świetną okazją do zabawy. U nas sprawdzają się w ciągu dnia. Bawimy się, udajemy zwierzęta jednoczęśnie mówiąc wierszyk. Synek kończy wersy :-) Wieczorem owszem, lepsze są historie, ale w trakcie zabawy wiersze i rymowanki są bardzo trafione. I świetnie rozwijają pamięć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My również lubimy wierszyki, ale te są dla nas już za łatwe. Nam nie przypadły do gustu, ale to nie znaczy, że komu innemu nie mogą się spodobać. Super, że się tak fajnie bawicie :-)

      Usuń