Strony

piątek, 28 października 2016

"Mysi domek" - uczta dla oczu

Dzisiaj u nas książki z serii "Mysi domek", w których można się zakochać od pierwszego wejrzenia. Stworzony przez Karinę Schaapman z kartonowych pudeł i papieru mâché oraz oryginalnych materiałów pochodzących z lat 50., 60. i 70. ubiegłego stulecia, Utrzymany w stylu retro "Mysi domek" olśniewa pomysłowością i dbałością o najmniejsze detale. Ten trójwymiarowy projekt, liczący ponad sto pokoików, przejść i zakamarków, który można oglądać z przodu, z tyłu i z boku, stał się tłem do historyjek przedstawionych w całej serii książek. Poznajcie z nami jego sekrety.


W serii wydanej przez Wydawnictwo Media Rodzina ukazały się dotychczas trzy tytuły: "Mysi domek. Sam i Julia", "Mysi domek. Sam i Julia w teatrze" oraz "Mysi domek. Sam i Julia w cyrku". W nasze ręce trafiły dwie z wymienionych pozycji - pierwsza i ostatnia.
Głównymi bohaterami serii są myszki: bardzo rezolutna i ciekawa świata Julia oraz jej przyjaciel - niezwykle nieśmiały i grzeczny Sam. Dzięki Julii i jej odwadze życie Sama nie jest monotonne, z kolei przyjaźń z Samem daje, mieszkającej tylko z mamą, Julii możliwość obcowania z dużą rodziną, której sama nie ma.


Treść książek stanowią codzienne historyjki z życia głównych bohaterów, które, w większości, są bliskie małemu czytelnikowi, co sprawia, że maluch szybko zaprzyjaźnia się z myszkami i chętnie śledzi ich kolejne poczynania.
Jakie przygody przeżywają Sam i Julka w poszczególnych częściach serii?

Mysi domek. Sam i Julia


W tej części poznajemy małe myszki. Dowiadujemy się o ich tajnym domku znajdującym się pod schodami oraz szkatułce pełnej dziecięcych (a właściwie mysich) skarbów. Poznajemy sposób Sama i Julii na zarabianie drobnych na własne wydatki. Razem z maluchami smażymy naleśniki, zaglądamy do mieszkania skrzypka, zajmujemy się nowonarodzonymi trojaczkami - rodzeństwem Sama, świętujemy urodziny małej kuzynki Sama, robimy pranie, odwiedzamy wujka "złotą rączkę", wybieramy się do cukierni, mydlarni, w odwiedziny do dziadka, który jest marynarzem oraz z wizytą do rodziny Sama obchodzącej szabat. Jesteśmy również świadkami choroby Julii. Wreszcie zasypiamy z myślą, że "Jutro też będzie dzień".
W Mysim Domku zachwycają pełne szczegółów wnętrza: klatka schodowa z licznymi schodkami i schowkami, która podczas dostawy pełna jest koszy z przeróżnymi produktami spożywczymi, kartonów z bananami, beczek wina i piwa, skrzyń, butelek, baniek; pokój muzyka z licznymi instrumentami (zakurzone pianino, skrzypce, trąbka oraz saksofon), książkami, plakatami, gramofonem, porozrzucanymi płytami winylowymi; mieszkanie Sama, a w nim m.in. pokój dzienny, sypialnia rodziców z trzema kołyskami i szafką pełną niemowlęcych niezbędników, łazienka z pralką automatyczną i chłopięcy pokój z tarczą d lotek i dziecięcymi rysunkami na ścianach, modelami żaglówek na półkach, piłką, wyścigówkami i rozrzuconymi na podłodze komiksami... Do tego nie mniej szczegółowo i uroczo urządzone mieszkania rodziny Sama, wspaniała cukiernia pełna smakołyków, stragan rybny i mięsny oraz mydlarnia. No i sami bohaterowie "Mysiego domku", pluszowe myszki uszyte przez autorkę projektu, w tym Julka z krostami ospowymi, czy dziadek marynarz z tatuażami... po prostu majstersztyk.







Mysi domek. Sam i Julia w cyrku


Pierwszy rozdział tej części "Mysiego domku" jest powtórzeniem pierwszego rozdziału "Mysi domek. Sam i Julia", dzięki czemu możemy sobie przypomnieć sylwetki głównych bohaterów, a ci, którzy nie czytali wcześniejszych książek z serii mogą poznać kontekst opowieści. Właściwa fabuła rozpoczyna się od spotkania na ulicy pana (myszy) rozlepiającego afisze cyrkowe i przeczytania ogłoszenia z ofertą pracy w cyrku. Jesteśmy świadkami pisania listu motywacyjnego przez mamę Julki, rozmowy o pracę oraz pożegnania Julii i jej mamy przez mieszkańców Mysiego Domku. Julia wyjeżdża wraz z cyrkiem na całe lato i dalsze przygody przyjaciele przeżywają osobno, jednak o wszystkim dowiadujemy się z ich wzajemnych listów. Poznajemy rytm życia w cyrku, obowiązki i zajęcia cyrkowców. Julka pomaga w rozkładaniu namiotu, sprzedaje bilety, asystuje klaunowi, czy się chodzenia po linie, Sam informuje Julę o zabawach z koleżanką z sąsiedztwa i opiekowaniu się trojaczkami. Codzienne radości przeplatają się z tęsknotą za przyjacielem. Wreszcie nadchodzi długo oczekiwany dzień powrotu Julii, spotkanie przyjaciół i wspólne plany na przyszłość.
Tom ten zawiera wiele wątków autobiograficznych. Karina, jako dziewczynka, wyruszyła wraz z mamą z cyrkiem Robertiego, pomagając przy codziennych zajęciach i przygotowując się do występów. Cyrkowy świat przedstawiony na kartach tej książki jest miniaturą cyrku Robertiego. Wszystko jest pełne szczegółów: oświetlone wozy cyrkowe, z pełnym wyposażeniem (łóżka, toaletki, szafki, firanki w oknach, dywany, plakaty i zdjęcia na ścianach), malutkie szpulki nici, motki wełny, koszule męskie w pasmanterii, książki i gazety oraz rozrzucone na podłodze zmięte kartki w pokoju sąsiadki pisarki, wnętrze pracowni ceramicznej z licznymi figurkami, maszyna do szycia, nożyczki, metr krawiecki, flakonik perfum, wiadra na wodę, garnki, siatki z zakupami, narzędzia, sześciopak toniku, konfitury, słoik nutelli, stroje cyrkowców... Nie sposób wymienić wszystkich zachwycających detali.



 


 


Małym minusem tych publikacji jest brak równowagi pomiędzy ilustracjami i tekstem. Warstwa tekstowa jest poprawna, ale nie zachwyca, zwłaszcza w zestawieniu z tak pięknymi fotografiami. Tekst jest napisany prostym językiem z krótkimi zdaniami. Fabuła nie jest wyszukana i specjalnie ekscytująca, przynajmniej dla dorosłego czytelnika, ale może zainteresować młodszych przedszkolaków (i to nawet dwójkę małych urwisów w wieku 2 lata i cztery miesiące oraz 3 lata jednocześnie, a to nie lada wyzwanie :-)). Tekst towarzyszy cudownym ilustracjom, nakreśla wątek, ale to w warstwie graficznej opowiedziana jest historia myszek. Analizując fotografie możemy dowolnie zmieniać i wymyślać przygody poszczególnych mieszkańców, nie tylko Sama i Julii, co może być wspaniałym ćwiczeniem dla dziecięcej wyobraźni.







Książki są warte przeczytania głównie ze względu na przepiękne ilustracje, wobec których trudno pozostać obojętnym i do których chce się powracać, żeby za każdym razem znaleźć nowe smaczki i szczególiki, Muszę przyznać, że ich wyszukiwanie może być ogromną przyjemnością dla dorosłych i wspaniałą zabawą dla dziecka.
 Nas "Mysi domek" zachwyca. Zachwyćcie się i Wy! Polecamy!


A jeśli chcielibyście zobaczyć, jak wygląda Mysi domek w całości oraz podziwiać proces tworzenia tego dzieła sztuki, zachęcamy do odwiedzenia strony Het Muizenhuis.

Tytuł: Mysi domek. Sam i Julia, Mysi domek. Sam i Julia w cyrku
Tekst i projekt: Karina Schaapman
Fotografie: Ton Bouwer
Wydawnictwo Media Rodzina
Cena okładkowa: 35 zł


Wydawnictwu Media Rodzina serdecznie dziękujemy za udostepnienie nam egzemplarzy do recenzji.



Napracowałam się, żeby napisać dla Ciebie ten post. Teraz liczę na Ciebie. Pomóż mi, proszę, współtworzyć to miejsce. Będzie mi miło, jeśli pozostaniemy w kontakcie. Możesz:
  • Zostawić komentarz. Dla Ciebie to chwilka, a dla mnie ogromna przyjemność i motywacja do dalszej pracy.
  • Polubić mój fanpage na Facebooku, aby być na bieżąco.
  • Jeśli ten tekst Ci się spodobał, podziel się nim ze znajomymi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz