Strony

niedziela, 3 września 2017

"Autochody" nie tylko dla fanów motoryzacji

Na rynku wydawniczym jest mnóstwo książek o tematyce okołomotoryzacyjnej, w których ludzcy lub (częściej) zwierzęcy bohaterowie poruszają się różnymi mniej lub bardziej wymyślnymi pojazdami. Czy w związku z tym potrzebna jest kolejna książka obrazkowa o samochodach? Oczywiście, ciekawych książek, które w zaskakujący sposób podchodzą do tematu, nigdy za wiele :-) Dzisiaj przedstawiamy "Autochody" Carla Johansona, będące obszernym, zwariowanym leksykonem pojazdów wszelkich - rzeczywistych oraz wytworów wybujałej wyobraźni autora.


Carl Johanson wychodzi z założenia, że pojazdem jest wszystko, co ma koła i da się prowadzić. W swej książce na licznych rozkładówkach przedstawia maszyny pogrupowane tematycznie, jak pojazdy straży pożarnej oraz ratownictwa medycznego, pracujące na budowie, w kopalni, na lotnisku, oraz maszyny rolnicze i używane do budowy dróg. Dzieci mogą zapoznać się z różnymi poruszającymi się maszynami wykorzystywanymi w wielu branżach, np. maszyna drążąca, wozy urobkowe, żuraw samobieżny, motopompa, krwiobus, kultywator czy przenośnik bagażowy. Różyczka uwielbia oglądać pojazdy ratunkowe, a szczególnie intrygują ją karetki dla zwierząt.
Obok konstrukcji występujących w realnym świecie, na kartach tej publikacji znajdziemy mnóstwo wyimaginowanych środków transportu, jak np. dżambo dżem, autobus międzygalaktyczny, ciastociąg, lokomintywa, motozaur czy wehikuł do nieskończoności. Ich poziom absurdu jest dość wysoki, ale dzieciom się podoba.







Pewne pomysły autora mogą wymagać od rodziców większego zaangażowania i konieczności wytłumaczenia dziecku, skąd pochodzi ich nazwa, jak chociażby pojazd Juliusza Verne'a czy powóz Mondriana.


Niektóre samochody są dosyć kontrowersyjne, ale wychodząc z założenia, że nic co ludzkie, nie jest mi obce, może znajdą się również fani kupnego samochodu.


Naszym ulubionym pojazdem jest ...


Chciałybyśmy taką mieć, żeby przywoziła nam ciągle nowe wspaniałe książki, np. Zakamarkowe :-)

A czy Wy macie już swojego faworyta?

Książka nie posiada żadnej narracji, a tekst ograniczony jest w niej do maksymalnie kilkuwyrazowych etykiet pod poszczególnymi automobilami.
Kolorystyka ilustracji ogranicza się głównie do barw podstawowych oraz zieleni i czerni, i tylko na nielicznych obrazkach pojawiają się inne kolory, przy czym nie są one zbyt krzykliwe. Ciekawym zabiegiem jest umieszczenie pojazdów funkcjonalnych w odpowiednim kontekście, przy czym stanowi on jedynie zarys określonej sytuacji, a uwaga czytelnika skupia się na barwnych maszynach. Dzięki zastosowaniu kontrastów oraz prostych form, ilustracje mogą spodobać się czytelnikom nawet w wieku przedprzedszkolnym. Duży format i ponad 30 stron wypełnionych przeróżnymi wehikułami, sprawiają, że "Autochody" potrafią zająć malucha na długo.
Na końcu znajduje się indeks wszystkich maszyn, które pojawiły się w książce, co ułatwia szybkie odnalezienie danego pojazdu na jej kartach.


Pozycja wspaniale wpisuje się w okres fascynacji mojej trzylatki słowotwórstwem. Podczas przeglądania książek, córcia uwielbia wymyślać przedmiotom nowe nazwy, a "Autochody" idealnie nadają się do takiej zabawy językiem.
Książka pobudza dziecięcą kreatywność i może stać się inspiracją do powstania licznych prac plastycznych przedstawiających różne przedziwnie wyglądające pojazdy o równie absurdalnych nazwach. Ograniczeniem jest tutaj tylko wyobraźnia malucha.


Książkę serdecznie polecamy fanom motoryzacji w wieku przedszkolnym i nieco strarszym, oraz małym wielbicielom gier słownych. Przypadnie ona do gustu szczególnie chłopcom, chociaż moja dziewczynka również jest nią zafascynowana, sięga po nią z wielkim zainteresowaniem i ciągle dopytuje o nazwy przedstawionych pojazdów, wskazując swoje ulubione modele i wyjaśniając ich funkcje.



Tytuł: Autochody
Tekst i ilustracje: Carl Johanson
Wydawnictwo Zakamarki
Cena okładkowa: 39,90 zł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz