Czy w Waszym domu pojawił się już temat nocowania u koleżanki? U nas na razie spotkałyśmy się z nim wyłącznie w książce "Sonia śpi gdzie indziej", napisanej i zilustrowanej przez znaną nam z książeczki dla najmłodszych "Lubię Leosia" Piję Lindenbaum.
Muszę przyznać, że od początku mam w stosunku do tej książki mieszane uczucia. Od pierwszego wejrzenia bardzo spodobała mi się okładka i sposób w jaki autorka przedstawiła świat widziany oczami dziecka, w którym niektóre fakty są pomijane, zaś pewne drobnostki urastają do rangi problemu nie do rozwiązania. Z drugiej zaś strony, poziom abstrakcji chyba mnie przerósł w momencie pojawienia się borsuków.
Ale zacznijmy od początku...
Sonia odwiedza swoją najlepszą przyjaciółkę, ma dzisiaj spać u Celestyny. Jest wielka radość, podskoki... wszystko do momentu, gdy drzwi za tatą Soni zamykają się. Wtedy dom koleżanki okazuje się dziwny i ogromny, przedpokój ma za dużo drzwi, w domu dziwnie pachnie, jedzenie jest niesmaczne, a pies jest okropny i ma guza na głowie, Rodzina Celestyny również wydaje się dziwna, bardzo stara prababcia, która potrafi wyjąć sobie zęby, brat Edwin, który "ma conajmniej sto metrów", stawiający zakazy rodzice, a i sama Celestyna okazuje się niezbyt gościnna. To wszystko sprawia, że wieczór u koleżanki nie należy do najprzyjemniejszych. Czy Soni uda się zasnąć i co w tym wszystkim robi para borsuków? Sprawdźcie koniecznie sami.
Książka ta nie jest typową baj z happy endem, w której wszystko jest oczywiste i dobro zawsze wygrywa. Tu spotkamy się z wizualizacją dziecięcych lęków, które często sa wynikiem działania nieograniczonej wyobraźni - lęków przed tym, co inne, co nieznane, co obce. Dzieci dowiedzą się z "Sonia śpi gdzie indziej", że nie zawsze nasze pragnienia i wyobrażenia o pewnych zdarzeniach mają swoje przełożenie w rzeczywistości, a spanie u koleżanki/kolegi, chociaż zapowiada się wspaniale, może okazać sie, jeśli nie koszmarem, to przynajmniej rozczarowaniem.
Treść idealnie współgra z ilustracjami i wspólnie jeszcze bardziej potęgują abstrakcyjność świata widzianego oczami dziecka. Świata, w którym rzeczywistości miesza się z projekcjami wybujałej wyobraźni. Niektóre z obrazów są nieco przerażające (pokój prababci Celestyny, pies z guzem), inne niejednoznaczne (scena w pokoju rodziców), ale wszystkie łączy charakterystyczne dla Piji karykaturalne przedstawienie postaci.
Jeżeli lubicie książki o wysokim poziomie absurdu, ta propozycja będzie dla Was odpowiednia. Ja dam jej jeszcze szansę za jakiś czas, gdy pojawi się u nas w domu temat nocowania "gdzie indziej” lub, gdy córcia poda mi ją z półki i poprosi o przeczytanie.
Tytuł: Sonia śpi gdzie indziej
Tekst i ilustracje: Pija Lindenbaum
Wydawnictwo: Zakamarki
Cena okładkowa: 27,90 zł
Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zakamarki za egzemplarz książki do recenzji.
Muszę przyznać, że od początku mam w stosunku do tej książki mieszane uczucia. Od pierwszego wejrzenia bardzo spodobała mi się okładka i sposób w jaki autorka przedstawiła świat widziany oczami dziecka, w którym niektóre fakty są pomijane, zaś pewne drobnostki urastają do rangi problemu nie do rozwiązania. Z drugiej zaś strony, poziom abstrakcji chyba mnie przerósł w momencie pojawienia się borsuków.
Ale zacznijmy od początku...
Sonia odwiedza swoją najlepszą przyjaciółkę, ma dzisiaj spać u Celestyny. Jest wielka radość, podskoki... wszystko do momentu, gdy drzwi za tatą Soni zamykają się. Wtedy dom koleżanki okazuje się dziwny i ogromny, przedpokój ma za dużo drzwi, w domu dziwnie pachnie, jedzenie jest niesmaczne, a pies jest okropny i ma guza na głowie, Rodzina Celestyny również wydaje się dziwna, bardzo stara prababcia, która potrafi wyjąć sobie zęby, brat Edwin, który "ma conajmniej sto metrów", stawiający zakazy rodzice, a i sama Celestyna okazuje się niezbyt gościnna. To wszystko sprawia, że wieczór u koleżanki nie należy do najprzyjemniejszych. Czy Soni uda się zasnąć i co w tym wszystkim robi para borsuków? Sprawdźcie koniecznie sami.
Książka ta nie jest typową baj z happy endem, w której wszystko jest oczywiste i dobro zawsze wygrywa. Tu spotkamy się z wizualizacją dziecięcych lęków, które często sa wynikiem działania nieograniczonej wyobraźni - lęków przed tym, co inne, co nieznane, co obce. Dzieci dowiedzą się z "Sonia śpi gdzie indziej", że nie zawsze nasze pragnienia i wyobrażenia o pewnych zdarzeniach mają swoje przełożenie w rzeczywistości, a spanie u koleżanki/kolegi, chociaż zapowiada się wspaniale, może okazać sie, jeśli nie koszmarem, to przynajmniej rozczarowaniem.
Treść idealnie współgra z ilustracjami i wspólnie jeszcze bardziej potęgują abstrakcyjność świata widzianego oczami dziecka. Świata, w którym rzeczywistości miesza się z projekcjami wybujałej wyobraźni. Niektóre z obrazów są nieco przerażające (pokój prababci Celestyny, pies z guzem), inne niejednoznaczne (scena w pokoju rodziców), ale wszystkie łączy charakterystyczne dla Piji karykaturalne przedstawienie postaci.
Jeżeli lubicie książki o wysokim poziomie absurdu, ta propozycja będzie dla Was odpowiednia. Ja dam jej jeszcze szansę za jakiś czas, gdy pojawi się u nas w domu temat nocowania "gdzie indziej” lub, gdy córcia poda mi ją z półki i poprosi o przeczytanie.
Tytuł: Sonia śpi gdzie indziej
Tekst i ilustracje: Pija Lindenbaum
Wydawnictwo: Zakamarki
Cena okładkowa: 27,90 zł
Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zakamarki za egzemplarz książki do recenzji.
Cudowna musze kupić
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie jest bardzo specyficzna :-)
OdpowiedzUsuń