Alberta poznałyśmy jakiś czas temu w książce zatytułowanej "Czy jesteś tchórzem, Albercie?" i bardzo polubiłyśmy zarówno głównego bohatera, jak i jego tatę. Dlatego, gdy nadarzyła się okazja przeczytania kolejnej części, byłyśmy bardzo zadowolone. Bez zwłoki sięgnęłyśmy po tę książkę i nie skończyło się na jednokrotnej lekturze.
W tym tomie tytułowy bohater ma prawie sześć lat i razem z tatą stracili humor i nie mają na nic ochoty, bo wszystko jest takie przykre: święta się skończyły, najlepszy kolega Alberta jest chory, choinka się sypie, wszystkie cukierki z choinki zostały zjedzone, a zimne ognie wypalone, zaś prezenty wigilijne stały się już zupełnie zwyczajne. Dlaczego święta nie trwają cały rok? I czy wtedy rzeczywiście byłoby fajnie?
Podczas, gdy Albert z tatą kontemplują swój smutek, babcia, podśpiewując radośnie, sprząta po świętach i stwierdza, że to dobrze, że się tak beznadziejnie czują. Przecież nudne dni są po to, by widzieć różnicę, kiedy dzieje się coś fajnego. Czy zdarzy się coś, co ucieszy Alberta? Sprawdźcie sami :-)
Nie zawodzi również warstwa graficzna książki. Szczególnie trafnie narysowane są sceny rozmowy Alberta z ojcem, bardzo podobne (chłopiec oparty o poręcz fotela, tata siedzący na drugim fotelu z wyciągniętymi nogami), ale różniące się pewnymi smaczkami, jak grymas twarzy, coraz mniej igieł na choince, kapeć na nodze taty. Po prostu majstersztyk :-)
To już druga książka z serii przygód Alberta Albertsona, którą przeczytałyśmy i z pewnością nie ostatnia. Nas Albert niezmiennie zachwyca i z chęcią sięgniemy po kolejne tomy, do czego zachęcamy również Was.
Tytuł: Co cieszy Alberta?
Tekst i ilustracje: Gunilla Bergström
Wydawnictwo Zakamarki
Cena okładkowa: 24,90 zł
Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Zakamarki za egzemplarz recenzencki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz