Strony

czwartek, 17 sierpnia 2017

Kicia Kocia nie tylko do czytania

Dzisiaj coś, co tygryski (a przynajmniej mój tygrysek) lubią najbardziej, czyli kolejne spotkanie z Kicią Kocią. O tym, jak Różyczka jest zachwycona tą przesympatyczną kotką wspominałam już niejednokrotnie (tu, tu, tu i tu), dlatego każde pojawienie się w domu nowej książki z serii budzi uśmiech na twarzy mego dziecka i sprawia, że inne lektury mogłyby na jakiś czas zniknąć.
Tym razem zawitały u nas dwie najnowsze Kicie Kocie: "Kicia Kocia to moje" oraz "Kicia Kocia w mieście".



Kicia Kocia to moje


To kolejny tomik z serii, w dobrze wszystkim znanym formacie.
Tym razem główna bohaterka cierpi na przypadłość, która spotyka większość maluchów, zwłaszcza jedynaków - ma problem z dzieleniem się swoimi zabawkami. Najpierw nie pozwala Packowi bawić się kasą fiskalną i klockami, zaś następnego dnia nie chce pożyczyć kolegom w piaskownicy nowych foremek. Dzieci przestają się z nią bawić, co zmusza Kicię Kocię do refleksji i wyciągnięcia trafnych wniosków.





Kicia Kocia w mieście


Z taką formą przedstawienia przygód rezolutnej kotki spotkałyśmy się pierwszy raz, chociaż to nie pierwsza książka do czytania, bazgrania i kolorowania, która ukazała się w ramach serii.
Kicia Kocia wybiera się na spacer po centrum miasta. Jedzie tramwajem, przechodzi przez jezdnię, korzysta z przejścia podziemnego, odwiedza miejski skwerek, idzie na lody i ogląda występ ulicznego artysty-żonglera. Wreszcie po ciekawie spędzonym dniu wraca do domu.



Książka, poza historyjką, na każdej stronie do czytania, zawiera liczne informacje pozwalające dzieciom lepiej zrozumieć opowiastkę. Z przypisów dowiadujemy się m.in. co to znaczy, że miasto tętni życiem, w jaki sposób można przekraczać drogę, co to są pojazdy uprzywilejowane, co mieści się w muzeum oraz ratuszu, a także, co było nowością również dla mnie, co to jest karylion. Wszystkie wiadomości podane są w sposób zrozumiały dla kilkulatka.


Dodatkowym atutem publikacji są zadania rozwijające kreatywność maluchów, polegające na dokończeniu rysunków i ich pokolorowaniu. Bardzo podoba mi się sposób formułowania poleceń, w których autorka nie narzuca dziecku gotowych rozwiązań, lecz pozwala na własną inwencję twórczą (np. dorysuj co chcesz, możesz narysować wzorki, itp.).




Książki polecamy wszystkim małym fanom Kici Koci oraz tym, którzy jeszcze nie znają tej rezolutnej kotki. Pierwsza pozycja spodoba się już najmniejszym maluszkom, nawet poniżej drugiego roku życia, natomiast druga, moim zdaniem nada się już dla trzylatka.
Z pewnością każdy przedszkolak będzie zachwycony mając możliwość współtworzenia ilustracji do książki z przygodami ulubionej bohaterki.




Tytuł: Kicia Kocia. To moje!
Tekst i ilustracje: Anita Głowińska
Wydawnictwo Media Rodzina
Seria wydawnicza: Kicia Kocia
Cena okładkowa: 6,90 zł


Tytuł: Kicia Kocia w mieście
Tekst i ilustracje: Anita Głowińska
Wydawnictwo Media Rodzina
Seria wydawnicza: Kicia Kocia
Cena okładkowa: 8,90 zł



Napracowałam się, żeby napisać dla Ciebie ten post. Teraz liczę na Ciebie. Pomóż mi, proszę, współtworzyć to miejsce. Będzie mi miło, jeśli pozostaniemy w kontakcie. Możesz:
  • Zostawić komentarz. Dla Ciebie to chwilka, a dla mnie ogromna przyjemność i motywacja do dalszej pracy.
  • Polubić mój fanpage na Facebooku, aby być na bieżąco.
  • Jeśli ten tekst Ci się spodobał, podziel się nim ze znajomymi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz