piątek, 1 lutego 2019

Mysi Domek również dla najnajów

O książkach z serii "Mysi Domek" wspominałam już niejednokrotnie (Recenzję "Mysi Domek. Sam i Julia" oraz "Mysi Domek. Sam i Julia w cyrku" znajdziecie tutaj, natomiast tu pisałam o przygodzie w lunaparku).  Z chęcią sięgamy po kolejne tytuły z cyklu, szczególnie za sprawą cudownych ilustracji, przedstawiających zakamarki stworzonego przez autorkę projektu, będącego tłem do mniej lub bardziej niesamowitych przygód mysich przyjaciół, bardzo rezolutnej i rządnej przygód jedynaczki Julii, wychowywanej tylko przez mamę, oraz nieśmiałego, mającego dużą rodzinę Sama. Dziś mam do zaprezentowania piątą już w serii wielkogabarytową pozycję "Mysi Domek. Sam i Julia w porcie" oraz pierwszą całokartonową książeczkę przeznaczoną dla najmłodszych czytelników "Mysi Domek. Sam i Julia. Urodziny".


Mysi Domek. Sam i Julia w porcie


Tym razem myszki zabierają nas do portu w odwiedziny do dziadka Sama, który jest marynarzem. Port jest bardzo ruchliwym i atrakcyjnym miejscem, można tu wiele zobaczyć i ciekawie spędzić czas. Sam i Julia pomagają dziadkowi rozplątać sieci rybackie, próbują portowych smakołyków, odwiedzają stocznię, kapitanat portu, powrozownię. Po krótkim instruktażu wujka Jana - złotej rączki budują własną łódkę, by wziąć udział w corocznym wyścigu łajb maszkaronów. Czy ich samodzielna konstrukcja i zaangażowanie zapewni im miejsce na podium? Jedno jest pewne, walka będzie bardzo emocjonująca.

Z książki dzieci dowiedzą się m.in. co to są rolmopsy, co się robi w stoczni, do czego służą różne rodzaje lin. Poznają stare rzemiosła i będą mogły podziwiać wnętrza tradycyjnych warsztatów.
Lektura może stać się inspiracją do stworzenia własnej makiety nie koniecznie mysiego domku oraz do zabawy słowami, podobnie jak to robili główni bohaterowie opowiadania, przekręcając nazwę konkursu.





Mysi domek. Sam i Julia. Urodziny


Sam i Julia pomagają w przygotowaniu przyjęcia urodzinowego dla małej Zosi. Będą papierowe dekoracje, pyszne domowe ciasto, nie zabraknie również prezentów, tortu i zabawy z jubilatką.

Książeczka, dzięki kartonowym stronom oraz poręcznemu formatowi, idealnie nadaje się dla maluszków, które już od najmłodszych lat mogą podziwiać piękne fotografie oraz poznawać przygody sympatycznych myszek. Dodatkową zaletą tej publikacji jest fakt, że kadry przedstawione na pełnych detali ilustracjach są znacznie węższe niż w przypadku książek dla nieco starszych czytelników, co ułatwia skupienie się dziecka na tym co najważniejsze.



Podobnie jak w przypadku poprzednich części, prezentowane książki to prawdziwa uczta dla oczu zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Odkrywanie kolejnych szczegółów ilustracji to wielka frajda, zwłaszcza gdy uświadomimy sobie z czego zostały one wykonane. Cieszy szczególnie fakt, że teraz Mysi Domek mogą podziwiać obie moje córcie, prawie pięciolatka i kilkunastomiesięczny bobas.
Polecamy serdecznie wszystkim wielbicielom Sama i Julii oraz nowym czytelnikom, którzy cenią w książkach cudowne ilustracje.



Tytuł: Mysi Domek. Sam i Julia. W porcie
Tekst i ilustracje: Karina Schaapman
Wydawnictwo Media Rodzina
Seria wydawnicza: Mysi Domek
Cena okładkowa: 35 zł

Tytuł: Mysi Domek. Sam i Julia. Urodziny
Tekst i ilustracje: Karina Schaapman
Wydawnictwo Media Rodzina
Seria wydawnicza: Mysi Domek
Cena okładkowa: 14,90 zł





Napracowałam się, żeby napisać dla Ciebie ten post. Teraz liczę na Ciebie. Pomóż mi, proszę, współtworzyć to miejsce. Będzie mi miło, jeśli pozostaniemy w kontakcie. Możesz:
  • Zostawić komentarz. Dla Ciebie to chwilka, a dla mnie ogromna przyjemność i motywacja do dalszej pracy.
  • Polubić mój fanpage na Facebooku, aby być na bieżąco.
  • Jeśli ten tekst Ci się spodobał, podziel się nim ze znajomymi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz