Światowy Dzień Wróbla przypada 20 marca, ale nasze świętowanie rozpoczęłyśmy już tydzień temu i od tego czasu codziennie słyszę pytanie: "Mamusiu, czy dziś jest już dzień wróbla?", dlatego z wielką radością mogłam wreszcie dzisiaj pozytywnie odpowiedzieć mojej niecierpliwej córeczce.
Standardowo rozpoczęłyśmy od lektury informacji o wróblach, które wyszukałyśmy w różnych publikacjach dostępnych w bibliotece i w naszych zbiorach.
Moja pierwsza encyklopedia zwierząt, M. Kotecka, Papilon
Przewodnik przyrodniczy. Ptaki, A. Royston, Wydawnictwo Podsiedlik-Raniowski i spółka
Ptaki świata, C. Harrison i A. Greensmith, Wydawnictwo Wiedza i Życie
Jak żyją ptaki, D. Burnie, Polska Oficyna Wydawnicza "BGW"
Ciekawe informacje znalazłyśmy w recenzowanej już przez nas książce-kolorowance "Ptaki Polski" z serii "Kolorowa edukacja" (recenzja tu).
Ptaki Polski, K. Jędrzejewska-Szmek i M. Kryciński, Wydawnictwo RM
Z książki "Detektyw przyrody. Miasto, park, zoo" (recenzja tu) dowiedziałyśmy się, czym się różnią wróble od mazurków. Wśród naklejek Różyczka odnalazła te przedstawiające oba gatunki ptaków i nakleiłyśmy je we właściwym miejscu.
Detektyw przyrody. Miasto, park, zoo, R. Dzwonkowski, Wydawnictwo AWM
Pozostałych informacji poszukałam w sieci i przedstawiłam je córeczce.
Dowiedziałyśmy się m.in., że:
- Na świecie żyje 36 gatunków wróbli, zaś w naszym kraju 4.
- W Polsce pospolite są dwa gatunki wróblowatych - wróbel zwyczajny oraz mazurek.
- Wróble nie boją się człowieka, a ludzkie osiedla są miejscem, gdzie znajdują pożywienie i schronienie.
- Wróble żyją w stadach, często również stadnie gniazdują.
- Wróble często tworzą pary monogamiczne, tzn. jeden samczyk z jedną samiczką.
- Gniazda ulokowane są w szczelinach budynków, pod dachówkami lub w odpowiednich budkach lęgowych, a także w gniazdach innych ptaków, np. bocianów.
- Samiczka składa od 3-7 jaj w jednym lęgu, 3-5 razy w sezonie.
- Jaja mogą mieć różne zabarwienie, najczęściej zielonkawe nakrapiane.
- U większości gatunków, tatuś-wróbel aktywnie uczestniczy w wysiadywaniu jaj i wychowywaniu młodych.
- Wróble żywią się nasionami i owadami. Głównym pożywieniem piskląt są owady, zaś dorosłe osobniki uwielbiają ziarna np. zbóż.
- Wróbel zwyczajny chętnie zjada odpadki, np. okruchy chleba, które znajduje w ludzkich osiedlach.
- Szczególnie zimą, gdy nie ma owadów, a wszelkie ziarna przykryje śnieg, pamiętajmy o dokarmianiu wróbli okruszkami pieczywa.
Znając preferencje siedliskowe wróbli odszukałyśmy te ptaszki w książce "O rety! Przyroda".
Prześledziłyśmy również poczynania wróbli podczas całego roku, wyszukując wróbli na każdej z rozkładówek "Roku w lesie".
Następnie przeszłyśmy do zabaw plastycznych.
Różyczka pokolorowała suchymi pastelami znalezioną w Internecie i wydrukowaną kolorowankę. Jej wróbel był obowiązkowo niebieski :-) Mazaje obok ptaka, to jego pokarm.
W kolejnym kroku taką samą kolorowankę wykorzystałyśmy do stwierdzenia obrazka z wykorzystaniem makaronu (pokruszone świderki razowe i makaron ze szpinakiem), kaszy jęczmiennej oraz barwionego ryżu.
Powstały ptak ubarwieniem bardziej przypominał samiczkę wróbla.
Zrobiłyśmy dwa ptaki z pasków z tylnej kartki z bloku papierów kolorowych, drucików kreatywnych oraz ruchomych oczek. Rózia dzielnie pomagała mi na etapie sklejania tułowia oraz doklejała oczka. Jednemu z wróbelków dokleiłyśmy brązowe skrzydełka, ogonek i kapelusik - to był nasz samczyk, Drugi, mniej kolorowy ptak - to samiczka, bo, podobnie jak u większości ptaków, również u wróbli samiczki są brzydsze. i gdzie tu sprawiedliwość?
Następne były nasze improwizacje na temat wróbli. Postanowiłyśmy nadać trochę kolorów tym niepozornym ptaszkom.
Dwa wróbelki powstały z wykorzystaniem dekoracyjnej tektury falistej, której kolory wybrała córeczka. Ja wycinałam elementy i zrobiłam nogi, zaś Róża przyklejała oczka oraz skrzydełka z papieru lub z niebieskich piórek.
Zrobiłyśmy także dwa różowe rozetowe wróbelki. Inspirację do zrobienia tych ptaszków znalazłam tu, ale my posunęłyśmy się krok dalej i naszym wróbelkom-dziewczynkom (jak twierdziła Rózia) dokleiłyśmy ruchome oczka, pierzaste ogonki i nóżki z drucików kreatywnych.
Zrobiłam dla Różyczki również ptaka z origami, zgodnie z tutorialem. Nasz "wróbel" był obowiązkowo niebieski i bardziej przypominał gołębia, ale córci się podobał, a to chyba najważniejsze :-)
Zgodnie z tym, co dowiedziałyśmy się wcześniej odnośnie gniazdowania wróbli, postanowiłyśmy zrobić wróble gniazdo. Wykorzystałyśmy do tego celu rafię dekoracyjną, szare piórka oraz styropianowe jasnoniebieskie nakrapiane jajeczka (takie udało mi się zdobyć w Pepco), ale wyjaśniłam córci, że jaja wróbla są częściej jasnozielone.
A oto nasza wróbla parka w gniazdku.
Gniazdo oraz jajeczka wykorzystałyśmy do zabaw matematycznych. Córeczka liczyła jaja w gnieździe i wkładała do niego wróbelka oznaczonego numerem odpowiadającym liczbie jajek.
Nieparzyste liczby napisałam na pomarańczowych ptakach, zaś parzyste na zielonych. Ustaliłyśmy, że pomarańczowe są ptasie mamusie, a zielone - wróbli tatusiowie. Ponieważ u wróbli oboje rodzice zajmują się jajami i młodymi, dlatego na gniazdku siadały zamiennie ptaki o różnych barwach.
Z papieru kolorowego, rafii i piórek stworzyłyśmy również obrazek przedstawiający gniazdo z jajami. Ja wycinałam elementy, a Różyczka przyklejała je kolejno do kartki.
Ponieważ wróble chętnie gniazdują w specjalnych budkach lęgowych, przygotowałyśmy dla nich taką budkę z tektury. Za model posłużyło mi zdjęcie takowego domku znalezione w Internecie.
Po sprawdzeniu, jak przygotowana budka wygląda w środku, Różyczka zabrała się do dekoracji domku dla wróbli z użyciem farb. Technika malowania była różna: z użyciem palców, pędzla i pieczątek. Ograniczyłyśmy się do barw natury: niebieski jak niebo, zieleń liści oraz brąz komarów drzew. Żeby ptaszkom było miło, na ścianie budki pojawiły się pieczątkowe kwiaty.
A oto końcowy efekt naszej pracy:
Budka spodobała się również naszemu kolorowemu wróbelkowi.
Na koniec pokazałam córci, jakie ślady na śniegu zostawiają wróbelki. W tym celu zrobiłam pieczątkę z ziemniaka z wzorem stopy wróbelka. Starałam się przy tym jak najlepiej odwzorować kształt i zachować wielkość - odbitka miała długość 2 cm, podobnie jak ślad wróbla. Ponieważ akurat nie miałam czasu i ochoty na sprzątanie po zabawie z farbami, dlatego do robienia odbitek wykorzystałyśmy suche pastele, które doskonale sprawdziły się w roli barwnika.
Na tym zakończyłyśmy nasze wróbelkowe zabawy plastyczne.
Córeczka nauczyła się nawet fragmentu wierszyka o wesołym wróbelku.
Posłuchałyśmy także Bajek Grajek.
Włączyłam Róży kilka odcinków animowanego serialu z lat mojego dzieciństwa "Przygód kilka Wróbla Ćwirka".
Obejrzałyśmy również angielskie kreskówki o wróbelkach, razem śpiewałyśmy i liczyłyśmy ptaki.
Oczywiście posłuchałyśmy również śpiewu prawdziwego wróbla.
Wpis bierze udział w projekcie Mały Przyrodnik. Zachęcamy do zapoznania się z pomysłami pozostałych uczestników.
Zdjęcie wróbla na początku wpisu zaczerpnęłyśmy ze strony internetowej://www.wiadomosci24.pl/artykul/ginaca_przyroda_wrobel_286229.html
Ale macie imponująca kolekcję wróbli! I jakie piękne! a budka lęgowa cudowna, życzę aby zamieszkały w niej wróbelki:)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :-)
UsuńWspaniale działania.
OdpowiedzUsuńU nas też zaznajamialismh się z tematem, ale znacznie skromniej, niż Wy.
Dziękujemy :-) trochę nas poniosło ;-)
UsuńŚwietnie opracowany temat wróblowy. Widzę u nas duże braki literaturowe, ale inspiracje już mam :) No i oczywiście świetne prace plastyczne, kolejna dla nas inspiracja :)
OdpowiedzUsuńCztery pierwsze książki były z biblioteki, pozostałe z naszych zbiorów :-) Wykonanie prac sprawiło nam dużo frajdy, szczególnie malowanie budki, zabawa rafią, piórkami, styropianowymi jajeczkami, kaszą i makaronem :-) Polecamy, maluchy uwielbiają takie różne materiały :-) A moja córeczka chyba jest w wieku pomiędzy Twoimi smykami :-)
UsuńSuper wróblowe inspiracje. Fajnie, że sięgasz do wspomnień z dzieciństwa:) Zapożyczę chyba pomysł z pieczątką do naszej innej zabawy, która chodzi mi po głowie:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBierz śmiało :-)
Usuń