Nasze zadanie nie było łatwe, gdyż Różyczce przypadło w udziale Togo - jedno z najmniejszych państw Afryki, o którym ilość informacji w języku polskim jest równie uboga, jak jego mieszkańcy. Znalezienie ciekawostek, które mogłyby zainteresować trzylatków i przedstawienie ich w przystępny sposób było nie lada wyzwaniem. Dlatego przejrzałam liczne strony anglojęzyczne w poszukiwaniu wiedzy i fotografii niezbędnych do przygotowania plakatu.
Razem z Różyczką sięgnęłyśmy po niezastąpione "Mapy" Mizielińskich, w których odnalazłyśmy flagę Togo i zlokalizowałyśmy ten kraj na mapie. Córcia nauczyła się go także wskazywać na globusie.
Ilustracja z "Map" posłużyła nam jako szablon do wycięcia czarnego lądu, na którym nakleiłyśmy kontury Togo wykonane z fluorescencyjnego papieru kolorowego.
Zaprezentowałam córci liczne fotografie przedstawiające mieszkańców Togo w różnych tradycyjnych strojach, zróżnicowane budownictwo w zależności od regionu kraju i przeróżne krajobrazy - od porośniętych palmami kokosowymi plaż na południu kraju i przybrzeżnych raf koralowych, po sawannę na północy. Ze względu na tak duże zróżnicowanie geograficzne, przyrodnicze i kulturalne, oferujące niemal wszystko, co można zaobserwować w zachodniej Afryce, Togo zwane jest czasem "miniaturową Afryką".
Ponieważ podstawą gospodarki Togo jest rolnictwo, dlatego nie mogło zabraknąć informacji o uprawianych tam roślinach.
Plakat wykonałyśmy na niebieskim papierze, żeby pokazać, że Afryka jest kontynentem otoczonym ze wszystkich stron wodami oceanu. Poza wspomnianymi zdjęciami umieściłyśmy na nim również flagę, godło i mapę kraju.
W kolejnym kroku przygotowałyśmy flagę Togo. Wykorzystałyśmy do tego celu barwiony uprzednio ryż. Wybór ryżu uzasadnia fakt, że jest on jedną z togijskich upraw. Ja smarowałam poszczególne fragmenty grubą warstwą kleju, natomiast córcia posypywała je ryżem w odpowiednim kolorze. Żeby precyzyjniej nakładać ziarenka używała malutkiej łyżeczki.
Następnie, zainspirowane fotografią występującej u wybrzeży Togo rafy koralowej, wykonałyśmy naszą własną rafę. Więcej o jej powstaniu możecie przeczytać tutaj.
W naszym Togo nie mogło również zabraknąć sawanny, która znajduje się w północnej części kraju. Wykonałyśmy pracę "Zachód słońca nad sawanną", która dzięki ruchomym elementom może być inspirującą zabawką. Jak ją wykonać, dowiecie się w tym wpisie. Na naszej sawannie "zamieszkały" wyłącznie wybrane gatunki zwierząt występujące w Togo.
Wreszcie przyszedł czas na najważniejszy i najtrudniejszy do zrealizowania punkt programu. Chciałam przygotować coś, co jest najbardziej charakterystyczne dla Togo, co wyróżnia go na tle innych afrykańskich krajów - wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO obszar krajobrazu kulturowego Koutammakou, czyli ziemia ludu Batammariba z wyjątkowymi glinianymi domami przypominającymi pałace (takienta), uważanymi za symbol Togo.
Żeby przybliżyć sobie i córci, jak wyglądają w rzeczywistości takienty oraz jak się toczy życie w Koutammakou, obejrzałyśmy na YouTube krótki dokument, z którego dowiedziałyśmy się, m.in.: jak powstają te gliniane domy, do czego służą ich poszczególne pomieszczenia, co oznaczają kopczyki umieszczane przed wejściem do domu.
Tak przygotowana mogłam przejść do dzieła. Konstrukcję takienty wykonałam z rolek po papierze toaletowym oraz tektury. Całość okleiłam pociętymi chusteczkami higienicznymi oraz pomalowałam farbami plakatowymi. Daszki powstały z szarego papieru do pakowania. Starałam się, w miarę możliwości zadbać o szczegóły, jak np. otwierany dach magazynu do przechowywania zbóż. Oto, co udało mi się stworzyć:
Zrobienie miniaturowego pałacu było bardzo czasochłonne, ale czego się nie robi dla dziecka i jego uśmiechu. Radość i błysk w oku córeczki, gdy rano po przebudzeniu mogła w pełnej krasie ujrzeć dzieło mamy, wynagrodziły nieprzespaną noc, spedzoną na wykończeniu i malowaniu takienty :-)
Przygotowywanie "Domowniczka" było dla nas wspaniałym sposobem na wspólne, kreatywne spędzenie czasu. Obie zdobyłyśmy mnóstwo informacji o odległych zakątkach naszego globu. Różyczka zaś miała możliwość rozwijania zdolności manualnych poprzez pracę różnymi materiałami i przy użyciu różnych technik plastycznych. Córcia nie tylko posiadła nową wiedzę, ale mogła ją również, jako ekspert, zaprezentować koleżankom i kolegom z przedszkola.
Jeśli jesteście ciekawi, jak w poprzednim roku przedszkolnym przygotowałyśmy Domowniczek o Finlandii, zapraszamy do zapoznania się z naszym wpisem.
Mamy nadzieję, że tym wpisem zainspirowałyśmy kogoś do twórczego podejścia do nauki. Dajcie znać, jak Wam się podoba nasza togijska przygoda. Czy robiliście kiedyś podobne projekty? Co Waszym zdaniem mogłybyśmy dodać lub zmienić?
Świetne! Po prostu rewelacja!! Przy najbliższej okazji wykorzystamy część Waszych pomysłów!
OdpowiedzUsuńBierzcie i korzystajcie :-)
UsuńNaprawdę trzylatkowie w przedszkolu poznają państwa Afryki? Jakie mają języki urzędowe, narodowe i flagi? Wybacz, ale moim zdaniem to jest drobna przesada
OdpowiedzUsuńKażdy z maluchów jako znaczek ma flagę jakiegoś państwa. Uczą się nazwy kraju, wyglądu flagi i jakichś ciekawostek o danym państwie. Taki maluch z powodzeniem jest w stanie wymienić zwierzęta mieszkające na sawannie, nazwy większości pokazanych na fotografiach upraw, powiedzieć, że mieszkańcy są ciemnoskórzy i opowiedzieć o glinianych pałacach z Koutammakou. Języków urzędowych nie muszą znać. Prace później wiszą na wystawie i rodzice również mogą doczytać co nieco o danym kraju.
Usuń