Ruben Berg jest bardzo pomysłowym, nieco pechowym chłopakiem, który ma swoje mniej lub bardziej uzasadnione lęki i obawy. Prywatnie jest synem i bratem. Przyjaźni się z kolegą ze szkolnej ławy - Kentem, z którym uwielbia spędzać każdą wolną chwilę i który zawsze jest dla niego wsparciem w trudnych sytuacjach, choć oferowane sposoby rozwiązywania problemów nierzadko bywają absurdalne, a czasem wręcz mrożące krew w żyłach.
Najgorsze urodziny na świecie
Zbliżają się dziesiąte urodziny Rubena, ale chłopca nie cieszy ten fakt, gdyż codziennie prześladują go koszmary. Obawia się, że przyjęcie będzie kompletną klapą i pojawi się na nim tylko jego matka i maskotki. Dlatego, razem ze swoim najlepszym przyjacielem Kentem, obmyślają plan, jak zdobyć popularność, by sobotnia impreza nie okazała się urzeczywistnieniem najgorszego snu. Ich zdaniem, aby być popularnym trzeba być bogatym, znanym, ładnym i opalonym, ale jak to osiągnąć w ciągu pięciu dni? Chłopcy próbują wcielić w życie swoje pomysły. Na pierwszy rzut idzie bogactwo, bo jak powszechnie wiadomo ludzie kochają bogaczy i pragną się z nimi przyjaźnić. Czy sprzedaż pustych butelek okaże się dochodowym interesem? A może popularność zapewni im misja ratowania świata przed brązowymi nagimi ślimakami? Nowy look oraz hebanowa opalenizna również wydają się być dobrymi pomysłami. Czy ostatecznie Rubenowi uda się osiągnąć cel i w jakim towarzystwie przyjdzie nu świętować swój jubileusz? O tym musicie przekonać się sami.
Najgorszy dyrektor na świecie
W szkole Rubena zbliża się coroczne wydarzenie - Dzień Pływania, w którym to piątoklasiści muszą wziąć udział, by zdobyć odznakę pływacką. Warunkami jej uzyskania są: 1. zanurkowanie i wyłowienie przedmiotu z dna basenu, 2. przepłynięcie 25 metrów, 3. uratowanie dyrektora od utonięcia.
Główny bohater jest przerażony, po pierwsze nienawidzi budzącego grozę wśród swoich uczniów dyrektora, a po drugie nie potrafi pływać i na dno idzie szybciej od wrzuconej do wody cegły.
Ruben oraz Kent układają plan antypływacki, który ma na celu uniknięcie Dnia Pływania. Jednym ze sposobów byłaby choroba, ale skąd bierze się taką chorobę?
Nie można przecież pójść do sklepu i sobie jej kupić. Chłopcy sporządzają listę możliwych chorób i przechodzą do realizacji planu, co zaprowadza Rubena na drzewo, do gabinetu szkolnej pielęgniarki, do domu opieki czy do przedszkola młodszej siostry. W międzyczasie chłopcy podejrzewają, że wstrętny charakter dyrektora i sadystyczne zachowanie w stosunku do uczniów wynikają z jego strasznie złych genów - jego przodkami byli m.in. Draculasen, Frankensteinsen i Hitlersen, oraz poznają tajemnicę jego nienawiści do małych sympatycznych, futrzaków - chomików.
Czy Dzień Pływania ostatecznie dojdzie do skutku? Czy głównemu bohaterowi uda się wymigać od wzięcia w nim udziału? Przyznam, że zakończenie jest dość zaskakujące, ale niczego więcej nie zdradzę :-)
Główny bohater jest przerażony, po pierwsze nienawidzi budzącego grozę wśród swoich uczniów dyrektora, a po drugie nie potrafi pływać i na dno idzie szybciej od wrzuconej do wody cegły.
Ruben oraz Kent układają plan antypływacki, który ma na celu uniknięcie Dnia Pływania. Jednym ze sposobów byłaby choroba, ale skąd bierze się taką chorobę?
Nie można przecież pójść do sklepu i sobie jej kupić. Chłopcy sporządzają listę możliwych chorób i przechodzą do realizacji planu, co zaprowadza Rubena na drzewo, do gabinetu szkolnej pielęgniarki, do domu opieki czy do przedszkola młodszej siostry. W międzyczasie chłopcy podejrzewają, że wstrętny charakter dyrektora i sadystyczne zachowanie w stosunku do uczniów wynikają z jego strasznie złych genów - jego przodkami byli m.in. Draculasen, Frankensteinsen i Hitlersen, oraz poznają tajemnicę jego nienawiści do małych sympatycznych, futrzaków - chomików.
Czy Dzień Pływania ostatecznie dojdzie do skutku? Czy głównemu bohaterowi uda się wymigać od wzięcia w nim udziału? Przyznam, że zakończenie jest dość zaskakujące, ale niczego więcej nie zdradzę :-)
Książki dalekie są od moralizatorstwa, wskazywania pozytywnych wzorców czy dogłębnej analizy problemów współczesnego świata. Są one napisane ku rozrywce i w tej kwestii sprawdzają się doskonale. Napisane w ironicznyn stylu, pełne są humoru, który przypadnie do gustu dość opornej pod względem czytelniczym grupie odbiorców, a mianowicie chłopcom w wieku 10+. Momentami autorzy "jadą po bandzie" i balansują na granicy dobrego smaku, ale nawet wtedy trudno zarzucić im brak poczucia humoru. Książki zdecydowanie nie są dla wszystkich, ich bohaterowie nie są "grzecznymi" chłopcami, a wybujała fantazja i niektóre pomysły mogą budzić odrazę i kontrowersje.
Jeśli obawiacie się, czy będą odpowiednie dla Waszych pociech, proponuję wcześniejszą lekturę przed przekazaniem ich w ręce młodego czytelnika.
Książki czyta się bardzo szybko ze względu na mnogość czarno-białych ilustracji towarzyszących tekstowi, w których kolor został użyty w celu podkreślenia pewnych szczegółów, na które autor pragnie zwrócić uwagę czytelnika. Widać, że Marius Horn Molaug oraz Kristoffer Kjølberg wspaniale się dogadują i rozumieją, ponieważ warstwa tekstowa i graficzna stanów spójną całość o takim samym poziomie komicznego absurdu i ironii.
Tytuł: Najgorszy dyrektor na świecie, Najgorsze urodziny na świecie
Tekst: Marius Horn Molaug
Ilustracje: Kristoffer Kjølberg
Wydawnictwo Madia Rodzina
Cena okładkowa: 19,90 zł
A ta ilustracja rewelacyjnie odzwierciedla obecną sytuację w naszym domu, dlatego nie mogłam się powstrzymać od jej pokazania. Wam życzę przyjemnej lektury, a sobie i swoim bliskim dużo zdrowia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz