środa, 15 czerwca 2016

Skarb dzieciństwa - "Gałgankowy skarb"

Zagubienie ulubionej maskotki to wielkie przeżycie dla każdego malucha. Nie ważne, że stara zabawka była już zniszczona, nadgryziona zębem czasu (i nie tylko czasu), że wokół jest jeszcze mnóstwo innych, często piękniejszych maskotek, nic nie jest w stanie ukoić żalu po stracie ulubieńca.
"Gałgankowy skarb" Zbigniewa Lengrena to książeczka dla najmłodszych, która w przystępny sposób opowiada historię małej Kasi, której zginęła ulubiona laleczka.
 

AA... aa... a! Bee... ee... e!
Ja mego małe...go Murzynka chcę!
Mała Kasia płacze po stracie swojej ulubionej szmacianej lali. Nie pomagają słowa pocieszenia. W poszukiwanie zaangażowana jest cała rodzina (mama, tata, ciocia, wujek, babcia, dziadek, brat) i nie tylko (pies i stróż Walenty), przeszukują różne pomieszczenia (spiżarnię, kuchenkę, graciarnię, łazienkę, piwnicę, strych), każdy kąt (w łóżeczku, za szafą, pod kanapą...), Poszukiwania trwają nawet na ulicy i w śmietniku, ale nigdzie nie ma szmacianego Murzynka. Wszyscy probują ukoić płacz dziewczynki przynosząc w zamian różne prezenty: słodkości, inne zabawki, błyskotki, zwierzątko i inne niespodzianki, ale nic nie pomaga.





W końcu na twarzy Kasi pojawia się uśmiech. Komu i jakim podarkiem uda się rozweselić dziewczynkę? Jeśli nie pamiętacie z własnego dzieciństwa, to musicie koniecznie przeczytać tę kartonową książeczkę. Osobiście nie znałam wcześniej tego wierszyka, ale teraz zauroczył mnie od pierwszego przeczytania i spojrzenia na cudowne ilustracje.
Książka jest napisana i zilustrowana przez Zbigniewa Lengrena, który, kierowany lenistwem, w mistrzowski sposób stworzył dla swojej kilkuletniej córki dzieło, które mogłaby sobie sama "czytać", a które od kilkudziesięciu lat nie traci na wartości i bawi kolejne pokolenia najmłodszych Polaków.
Tekst jest bardzo rytmiczny, z regularnie rozłożonymi rymami i łatwo wpada w ucho, dlatego bardzo szybko i przyjemnie sie go czyta. Ma on formę wyliczanki kto gdzie szuka laleczki, a następnie co kto przynosi dziewczynce na pocieszenie. Ponieważ niemal każde słowo rymowanki jest zilustrowane małymi scenkami sytuacyjnymi wraz z podpisami, dlatego po kilkukrotnej lekturze, nawet nie znający literek maluch, może sam sobie "czytać" historyjkę zrozpaczonej dziewczynki.
Polecamy serdecznie tę książeczkę wszystkim maluchom oraz ich rodzicom, którzy z ulubioną rymowanką będą na nowo mogli wrócić myślami do czasów dzieciństwa.

Tytuł: Gałgankowy skarb
Tekst i ilustracje: Zbigniew Lengren
Wydawnictwo Babaryba
Cena okładkowa: 22 zł

4 komentarze:

  1. Nie znam tej opowiastki także jestem bardzo ciekawa co uszczęśliwiło Kasię ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. O! Właśnie dziś robiliśmy z Tymkiem wielkie porządki w jego książeczkach i odnaleźliśmy jego niegdyś ukochany "Gałgankowy skarb". Od razu było: Mama, to moja ulubiona książka, poczytajmy, poczytajmy:) No i czytaliśmy, jak przed trzema laty. Uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Suprer :-) Bardzo przyjemnie się go czyta :-) Niestety nasz egzemplarz był z biblioteki i już nie możemy go czytać :-(

      Usuń