środa, 24 sierpnia 2016

"O Melanii, Melchiorze i panu Przypadku" - historia dla nieśmiałych dużych i małych

Mówią, że nie należy oceniać książki po okładce, ale moim zdaniem, w przypadku książek dla dzieci okładka ma duże znaczenie i często jest pierwszym czynnikiem, który ma ogromny wpływ na nasz wybór. Tak też było w przypadku prezentowanej dzisiaj książki, która urzekła mnie od pierwszego spojrzenia na cudne dwie świnki nieśmiało zerkające na czytelnika z okładki.



Melania Kopytko była ogromnie nieśmiałą świnką, która wstydziła się wszystkiego, a najbardziej swojej własnej nieśmiałości, którą przed każdym wyjściem z domu skrywała pod wielkim kapeluszem i ciemnymi okularami. Melchior Knurek również był bardzo nieśmiały, a jego nieśmiałość "wyłaziła z każdej dziurki od guzika przy jego bordowym sweterku, wyskakiwała zza okularów w metalowej oprawce i płomiennie czerwonych uszu". Melania i Melchior byli sąsiadami, mijali się czasami na klatce schodowej lub w osiedlowym sklepiku, ale z obawy przed śmiesznością nie byli w stanie nawet do siebie chrumknąć, chociaż "Melania czuła, że Melchior jest kimś, kto jak nikt inny potrafiłby ją zrozumieć, zaś Melchiora w Melanii urzekało wszystko - od tłustych kopytek po figlarny loczek na szczecince." I z pewnością sytuacja nie uległaby zmianie do dnia dzisiejszego, gdyby nie przypadek, a właściwie Przypadek, ściślej mówiąc wynalazca Eligiusz Przypadek i jego ukochane elektryczne podgrzewacze do butów. Na pozór błahe zwarcie w instalacji elektrycznej na zawsze odmieniło losy świnki i prosiaka mieszkających w Świnkoujściu w różowej kamienicy przy ulicy Zdobywców Rzeźni 18. Wprawdzie nie przestali być nieśmiali, ale teraz wstydzą się razem :-)









"O Melanii, Melchiorze i panu Przypadku" jest krótką ciepłą historyjką o wielkiej nieśmiałości, która ma ogromny wpływ na życie osobników nią dotkniętych - sprytnie skrywana może sprawiać wrażenie zarozumialstwa, może być również przyczyną izolacji społecznej i ucieczki w różne pasje. Jest to również opowieść o mylących pozorach, wpływie przypadku na ludzkie (świńskie) życie i wreszcie... o miłości. Może być ona wspaniałym punktem wyjścia do rozmowy z dzieckiem o emocjach. Dzieci mogą utożsamiać się z głównymi bohaterami, przez co łatwiej im zrozumieć własne zachowanie, a i niejeden dorosły odnajdzie w Melanii i Melchiorze pokrewne dusze.






Książka jest bardzo ładnie i starannie wydana. Ma przyjemną w dotyku okładkę z niezauważalnymi na pierwszy rzut oka szczegółami oraz zszywane strony z dość grubego matowego papieru. Całość została napisana i zilustrowana we wspaniały pełen humoru sposób, co zapewnia radość podczas czytania i sprawia, że wielokrotnie po nią sięgamy. Na uwagę zasługują bardzo kolorowe ilustracje Pawła Pawlaka (autora książki "Ignatek szuka przyjaciela"), które wspaniale obrazują emocje bohaterów i mimo mnogości serduszek nie są ani trochę kiczowate.Książkę polecamy wszystkim nieśmiałym, zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Prosta historia spodoba się już młodszym przedszkolakom (Różyczka jest nią zachwycona), zaś starsze dzieci będą w stanie lepiej zrozumieć jej istotę.

Niepozorne podgrzewacze, które poza butami potrafią przypadkowo podgrzać uczucia :-)


Tytuł: O Melanii, Melchiorze i panu Przypadku
Tekst: Roksana Jędrzejewska-Wróbel
Ilustracje: Paweł Pawlak
Wydawnictwo Bajka
Cena okładkowa: 24,90 zł



Wpis powstał w ramach projektu Przygody z książką 4. Zapraszamy do odwiedzenia pozostałych blogów biorących w nim udział.

10 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy temat książeczki no i ilustracje też niczego sobie. Moja Duśka lubi dodatkowo jak tekst umieszczony jest właśnie w taki sposób: gdzieś krzywo, gdzieś coś większą czcionką itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki sposób zapisu niewątpliwie uatrakcyjnia czytanie. Może Dusi przypadłaby do gustu ta historia o nieśmiałości i miłości. Polecamy

      Usuń
  2. Piękna książka i niesamowite ilustracje... Jak zwykle w Bajce:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest, że bajki z Bajki mają bajeczne ilustracje :-)

      Usuń
  3. zakochałam się w tej śwince!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie dziwię się, świnki są przeurocze ze swą nieśmiałością :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. No i mam już pierwszą perełkę w tym miesiącu :) Ale fajne te świnki:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miło mi to czytać :-) Cieszę się, że moja propozycja się podoba :-)

    OdpowiedzUsuń