środa, 28 listopada 2018

Oswajamy uczucia z "Dlaczego tańczymy ze szczęścia i kipimy ze złości"

Nawet nam, dorosłym, czasem trudno zrozumieć targające nami emocje, a co dopiero mówić o dzieciach. Nie łatwo poradzić sobie z uczuciami, gdy pojawiają się nagle i często są skrajnie różne. W poznaniu zróżnicowanych emocji oraz sposobów radzenia sobie z nimi, zwłaszcza w przypadku dzieci, mogą być pomocne książki. Młody czytelnik, identyfikując się z bohaterami opowieści, przeżywa ich rozterki, obawy, radości i smutki, i dzięki temu, gdy sam w realnym świecie znajdzie się w podobnej sytuacji lub poczuje te same emocje, potrafi je nazwać i wie jak sobie z nimi dać radę. Przykładem książki, która przybliża kilkulatkom świat uczuć jest "Dlaczego tańczymy ze szczęścia i kipimy ze złości. Historyjki dla ciekawskich dzieci ", autorstwa Andrei Schütze.



W książce znajdziemy szeroki wachlarz, nie tylko dziecięcych, bohaterów, którzy w różnych życiowych sytuacjach mają do czynienia z ogromną paletą emocji. Odczuwają wstyd, przykrość, złość, wstręt, radość, zdenerwowanie, obawę, dumę, współczucie, zazdrość, satysfakcję z cudzego nieszczęścia, smutek, tęsknotę, zadowolenie, wściekłość, bezradność, nadzieję, poczucie bezpieczeństwa, podziw, zakochanie i miłość. Spotkamy tu m.in. dziewczynkę, która wstydzi się swej obciachowej mamy, ale z obawy przed zrobieniem przykrości ukochanej osobie, nic jej nie mówi. Poznamy małą czarownicę, która przygotowuje się do wielkiego wydarzenia, jakim jest pasowanie na pełnoprawną czarownicę, przeżywa radość, podniecenie powiązane z tremą oraz dumę. Znajdziemy się na szkolnym podwórku, gdzie będziemy obserwować perypetie dziewczynek, których przyjaźń zawiśnie na włosku przez niepotrzebną zazdrość i wyjawienie sekretu. Razem z wiewiórką Raffi będziemy współczuć jej chorej przyjaciółce, z małpką Toto zatęsknimy za domem, z małym olbrzymem będziemy martwić się o zdrowie jego dziadka i mieć nadzieję na wyjście z choroby, zaś z Małym Duszkiem będziemy świadkami budzącej się miłości i, towarzyszących zakochaniu, motyli w brzuchu. Przeczytamy również m.in. o wstręcie, jaki budzi psia kupa, pozostawiona przez właściciela czworonoga nie chodniku i rozniesiona przez nieuważnych przechodniów w różne miejsca, a także o tym że taniec jest świetnym sposobem na rozładowanie negatywnych emocji, koi nerwy i budzi podziw wśród innych.
Poza tekstami pisanymi prozą w "Dlaczego tańczymy ze szczęścia i kipimy ze złości?" znajdziemy również dwa wiersze, w których z perspektywy dziecka opisano tak piękne emocje, jak radość i poczucie bezpieczeństwa. Warto po nie sięgnąć nie tylko z dziećmi, by na nowo odkryć moc, na pozór, małych rzeczy, gestów i zdarzeń, by spojrzeć na siebie i otoczenie oczami kilkulatka i ponownie się zachwycić.
Wisienkę na torcie stanowi zaś ostatni rozdział książki, w którym autorka zawarła list do dziecka, który każdy rodzic może dopasować do własnego malucha i ich wspólnych doświadczeń. Córcia była zachwycona, że w książce znajduje się dla niej list.










Książka nie była moją miłością od pierwszego przeczytania, nie przypadła mi do gustu przemowa młodej czarownicy, pewne porównania, choć trafne, wydały mi się jakieś takie za bardzo wydumane, trochę denerwował mnie brak konsekwencji w tłumaczeniu imion bohaterów, niektóre spolszczono, inne zostały niemieckie, kłuło w oczy, gdy dziadek małpa zwraca się do swojego wnuka "człowieku", a za długie wprowadzenie o pasących się na łące krowach, z których zrobiono parówki ziołowe oraz cała historia o psich odchodach i problemach z niestrawnością sprawiły, że zaczęłam zastanawiać się, czy dalsze czytanie tej książki ma sens. Mając pod dostatkiem mnóstwo innych książek dla dzieci, zaprzestałam jej lekturę, ale cały czas o niej myślałam. Po kilku miesiącach postanowiłam dać jej jeszcze jedną szansę i coś między nami zaiskrzyło :-) Tym razem czytałam z moją czterolatką i dużo przy okazji rozmawiałyśmy. Polubiłyśmy opowieści o wiewiórkach, o małpce Toto, o olbrzymach i zakochanym duszku. Przedyskutowałyśmy emocje i postępowanie różnych bohaterów książki i przełożyłyśmy je na naszą codzienność, i chociaż historyjka o parówkach nadal mi się nie podoba, książkę uważam za bardzo wartościową i godną polecenia.
Dużym atutem tej publikacji są bardzo ładne ilustracje, które świetnie oddają klimat książki, umilają lekturę, a jednocześnie nie rozpraszają i pozwalają się skupić na tym, co ważne. Bardzo ładne wydanie sprawia, że książka może być ciekawym pomysłem na prezent.
"Dlaczego tańczymy ze szczęścia i kipimy ze złości?" polecamy szczególnie dzieciom w wieku wczesnoszkolnym, ale, jak pokazuje nasz przykład, spodobają się one również oczytanym przedszkolakom.

Tytuł: Dlaczego tańczymy ze szczęścia i kipimy ze złości? Historyjki dla ciekawskich dzieci
Tekst: Andrea Schütze
Ilustracje: Dagmar Henze
Wydawnictwo Prószyński i s-ka
Cena okładkowa: 29,90 zł




Napracowałam się, żeby napisać dla Ciebie ten post. Teraz liczę na Ciebie. Pomóż mi, proszę, współtworzyć to miejsce. Będzie mi miło, jeśli pozostaniemy w kontakcie. Możesz:
  • Zostawić komentarz. Dla Ciebie to chwilka, a dla mnie ogromna przyjemność i motywacja do dalszej pracy.
  • Polubić mój fanpage na Facebooku, aby być na bieżąco.
  • Jeśli ten tekst Ci się spodobał, podziel się nim ze znajomymi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz