środa, 23 marca 2016

Sposób na oswojenie nocnych strachów - "Szur szur ćwir plum"

Ostatnio jedną z najczęściej czytanych przez nas książek jest "Szur szur ćwir plum" wydana w serii "Polecone z Zagranicy" Wydawnictwa Dwie Siostry.


Wieczorne wybieranie książek na dobranoc wygląda mniej więcej tak:
G: Przeczytać Ci książkę?
R: Tak, o żabce.
G: A co ta żabka robi?
R: Boi się...
więc czytam raz i pytam, co teraz mam czytać. I co słyszę? "O żabce..." i tak do momentu, aż któraś z nas zaśnie :)
"Szur szur ćwir plum" jest krótką historyjką o małej żabce Tymku, który przeraźliwie boi się nocy, gdy musi sam zasnąć w swoim pokoju. Żabka przeciąga wieczorne rytuały: mycie, czytanie na dobranoc oraz przytulańce i całuski, bo póki są przy nim rodzice, póty może czuć się bezpiecznie. Gdy zostaje sam, jego pokój nawiedza potwór, okropny Szur Szur Ćwir Plum. Wyobraźnia płata żabci figle i podsuwa nowe koszmarne postacie: słodkowodnego potwora, pierzastego węża, kościotrupa z bagien. Żabuś boi się do tego stopnia, że zaczyna boleć go brzuch i jedyny ratunek, to ucieczka do pokoju rodziców. 
Ostatecznie, po wielu próbach odprowadzania Tymka do jego sypialni, mała żabka trafia do łóżka rodziców, a zrezygnowany żabi tata ląduje w łóżeczku syna. Wtedy jego też ze snu wyrywa tajemnicze "szur szur ćwir plum". Ojciec zabiera Tymka na dwór i płyną na liść nenufaru oswajać noc.







"Szur szur ćwir plum" jest wspaniałą książką, napisaną przez belgijską ilustratorkę i autorkę książek dla dzieci Kitty Crowther - zdobywczynię Nagrody imienia Astrid Lindgren za całokształt twórczości. Autorka przedstawia świat małego dziecka, kreuje kochającą się żabią rodzinę, w której oboje rodzice są bardzo ważni dla malucha i w bardzo przystępny i ciepły sposób rozprawia się z lękami żabiego synka. Prosty tekst uzupełniają fantastyczne, rysowane kredką ilustracje, dzięki czemu opowieść jest zrozumiała dla bardzo młodego czytelnika. Niewątpliwie, książka ta jest warta przeczytania i idealna na dobranoc.

Tytuł: Szur szur ćwir plum
Tekst i ilustracje: Kitty Crowther
Wydawnictwo Dwie Siostry
Cena okładkowa: 28 zł


Wpis powstał w ramach projektu "Przygody z książką 4". Zapraszamy do odwiedzenia pozostałych biorących w nim udział blogów.
 Przygody z książką





Napracowałam się, żeby napisać dla Ciebie ten post. Teraz liczę na Ciebie. Pomóż mi, proszę, współtworzyć to miejsce. Będzie mi miło, jeśli pozostaniemy w kontakcie. Możesz:
  • Zostawić komentarz. Dla Ciebie to chwilka, a dla mnie ogromna przyjemność i motywacja do dalszej pracy.
  • Polubić mój fanpage na Facebooku, aby być na bieżąco.
  • Jeśli ten tekst Ci się spodobał, podziel się nim ze znajomymi.



18 komentarzy:

  1. "Przeciąganie wieczornych rytuałów: mycie, czytanie na dobranoc oraz przytulańce i całuski..." skąd ja to znam... Tylko u nas nie o lęk chodzi a o to że według Córki spanie jest nudne ;-)
    Jednakże jeśli jakieś Szkraby mają taki problem to myślę że warto wyposażyć się w tą pozycję :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja córka chyba też uważa, że spanie jest nudne zwłaszcza wtedy, gdy mi zależy na tym, żeby szybko usunęła :-)

      Usuń
  2. Mnie ta książka nie urzekła. Moich dzieci też nie. leży i się kurzy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko jest kwestią gustu. Szkoda, że Wam się ta książka nie spodobała :(

      Usuń
  3. My dla odmiany wałkujemy codziennie Dzieci z Bullerbyn. Ja odpadam zwykle gdzieś przy drugim rozdziale. Miętus zwykle później ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bullerbym dopiero przed nami, Róża jest jeszcze trochę za mała. Ale wczoraj odpłynęłam, na którymś z rzędu opowiadaniu z "Poczytaj mi mamo, a córcia nadal miała energię do bryka nią.

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas nie da się czytać przed snem, bo to za bardzo pobudza do dyskusji i nowych pomysłów...czytanie w ciągu dnia, a wieczorem tylko przytulanki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas nie ma zasypiania bez lektury, ale czytanie nowych książek czasami bywa zbyt interesujące i nie ulatwia :-)

      Usuń
  6. Coś dla Młodej mojej. Ostatnio potworów u nas w domu za dużo :) Zapisuję tytuł

    OdpowiedzUsuń
  7. O, czytaliśmy tę książkę swego czasu każdego wieczora, razem z "Laszlo boi się ciemności".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Laszlo jeszcze nie znamy, musimy koniecznie nadrobić :-)

      Usuń
  8. Autorskie książki są wyjątkowe, a Kitty Crowther potrafi zachwycić, szkoda że tak niewiele jej książek się u nas ukazało.
    Młodsza niby wielka baba, ale też ma takie obawy ostatnio, może warto spróbować...

    OdpowiedzUsuń
  9. Na pewno nie zaszkodzi spróbować. A co do książek tej ilustratorki, udało nam się znaleźć jeszcze jedną w bibliotece, wkrótce coś o niej napiszę :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię książki, które mówią o emocjach dzieci i reakcji rodziców, które mają na celu oswojenie ich, a nie zbagatelizowanie. Oby więcej takich pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajna, ciepła i wciągająca. Spodobała mi się od pierwszego wejrzenia. No i rysunki!! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, rysunki są piękne, jakże inne od wszechobecnych disneyowskich ilustracji.

      Usuń