poniedziałek, 31 lipca 2017

Satyra społeczna dla małych i dużych - "Baśń o Latającym Rumaku"

Dzisiaj u nas książka, która wprawiła mnie w niemałe zakłopotanie. Trudna do sklasyfikowania, pełna absurdu baśń, w której czytelnik odnajdzie mnóstwo aluzji do rzeczywistości, może jednocześnie bawić, jak i budzić niepokój, politowanie i śmiech, czasami przez łzy. Książka dla odbiorcy od lat sześciu do 106, której odbiór jest zależny od doświadczenia życiowego czytelnika.


Książę Miraż jest nieudolnym władcą, który nie do końca jest świadomy sytuacji w swoim państwie. A tu nie dzieje się dobrze. Poddani wyjeżdżają za granicę w poszukiwaniu lepszego życia, dwór pustoszeje, a nielicznych dróg nie warto naprawiać, gdyż są one jednokrotnego użytku, służą wyłącznie do wyjazdu z kraju. Księstwem niby rządzi Miraż, a w praktyce jego teściowa?, żona?, a może w swoim mniemaniu najlepszy i nieomylny książęcy doradca Totum? Rodzina królewska stwarza pozory normalności, ale brak w niej miłości i wzajemnego szacunku, podobnie damy dworu zajmują się głównie plotkami i kłótniami. Wtem pojawia się Latający Rumak, będący dobrą wróżbą i zapowiedzią nadchodzącego dobrobytu. Przybyły z sąsiedniego księstwa pułkownik Buława upatruje lepszej przyszłości dla kraju w oświacie, ale od czego tu zacząć, gdy w państwie brakuje nauczycieli i uczniów, a w jedynej istniejącej bibliotece nie ma ani jednej książki. Obcowanie z Latający m Rumakiem uskrzydla pozostałe konie w księstwie, skrzydeł dostaje też dworski kot Albo. Czy jednak nastąpi zmiana w ludziach i poprawa sytuacji w kraju, w którym zacierają się granice, a migracje są na porządku dziennym? O tym musicie przekonać się sami.





Każdy z dziesięciu rozdziałów kończy się, zapowiadając kontynuację w kolejnym fragmencie, dzięki czemu czytelnik pozostaje w napięciu i odczuwa potrzebę dalszej lektury w oczekiwaniu rozwiązania, które nigdy się nie pojawia i istnieje wyłącznie w sferze domysłów.


Niewątpliwymi plusami lektury są piękna polszczyzna, którą włada Henryk Bardijewski zdecydowanie lepiej niż książę Miraż swoim królestwem, co pozwala mu na liczne gry językiem, oraz stworzone charakterystyczną dla Bohdana Butenki kreską ilustracje, idealnie przedstawiające i uzupełniające absurdalne sytuacje opisane w tekście. W moim mniemaniu, minusem jest zbyt duża ilość niedopowiedzeń, które z jednej strony pozostawiają ogromne pole dla wyobraźni, z drugiej zaś budzą liczne wątpliwości odnośnie do właściwego zrozumienia przekazu i mogą powodować poczucie niedosytu.
O ile, wielokrotnie czytając książki, odnoszę wrażenie, że określone ramy wiekowe dla niektórych pozycji są zawyżone, w tym przypadku zdecydowanie uważam, że "Baśń o Latającym Rumaku" rzeczywiście jest za trudna dla przedszkolaków, a i dziecko 6+ odczyta ją zdecydowanie inaczej, być może lepiej, niż dorosły. Niezależnie od wieku, warto sięgnąć po tę książkę podczas pobytu w bibliotece, by wyrobić sobie o niej własne zdanie, i choć na chwilę oddać się refleksji nad zawartymi w niej prawdami.


Tytuł: Baśń o Latającym Rumaku
Tekst: Henryk Bardijewski
Ilustracje: Bohdan Butenko
Wydawnictwo: Prószyński i s-ka
Cena okładkowa: 29,90 zł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz