poniedziałek, 3 lipca 2017

"Wielka księga robali" - fascynujący świat bezkręgowców

Różyczka, jak przystało na dziecko mamy z biologicznym wykształceniem, od najmłodszych lat doskonale wie, że małe, często fruwające, zwierzęta o sześciu odnóżach, wobec których nie jest w stanie przejść obojętnie na spacerze, to nie robaki, jak powszechnie są zwane, lecz owady. Korzystając z ogromnego zainteresowania córci światem insektów, zaproponowałam jej lekturę przepięknej książki, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Wilga - "Wielkiej księgi robali". Naszymi wrażeniami o niej chciałam się z Wami podzielić.


"Wielka księga robali" była jedną z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie premier książkowych tego roku i nie zawiodłam się.
Na wstępie dowiadujemy się, jakie zwierzęta zostały przedstawione w książce i czy wszystkie z nich są robakami. Podziwiamy drzewo rodowe "robali" i zapoznajemy się z krótką charakterystyką poszczególnych grup organizmów. Autor zachęca do obserwacji "robaczków", przestrzegając jednocześnie przed ich dotykaniem, gdyż niektóre mogą być niebezpieczne. Na kolejnych rozkładówkach omówione są różne mniejsze lub większe grupy zwierząt: chrząszcze, biedronki, motyle, ćmy, mrówki, pszczoły, termity, muchy, ważki, wije, straszyki, modliszki, ślimaki, dżdżownice i pająki. Poznajemy bezkręgowce wykazujące nocny tryb życia, "robale" żyjące w wodzie, w domu, szkodniki, a także te, będące sprzymierzeńcami człowieka. Dowiadujemy się m.in., czym się różni pasikonik od konika polnego, ile kropek mają biedronki, jak szybko pełznie ślimak, dlaczego tak trudno złapać muchę, jaki owad wygląda jak liść, ile odnóży mają pająki, po co termitom kominy, oraz jak przebiega rozwój różnych owadów.





Poza mnóstwem informacji, podanych w sposób przystępny dla czytelnika w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, książka oferuje również zabawę ćwiczącą spostrzegawczość malucha. W książce ukryło się 15 muszek, które należy odnaleźć. Dodatkowo na niektórych rozkładówkach znajdują się zadania, wymagające np. policzenia zakamuflowanych ciem, wskazaniu os wśród roju pszczół, czy znalezieniu na ilustracji czatującego na ofiarę pająka. Nasze odpowiedzi możemy zweryfikować, sprawdzając w kluczu znajdującym się w końcu książki. A gdy rozwiążemy już wszystkie zagadki, w wymyślaniu kolejnych ogranicza nas tylko nasza kreatywność.





Córcię najbardziej zdziwiła obecność w książce ślimaków: "Mamusiu, ale przecież to są ślimaki, a nie owady albo robaki. Napisz, że ślimaki nie są robalami, ok?". Moja mała mądralińska ;-) Musiałam jej wytłumaczyć, że to oczywiście prawda, ale pozycja ta pokazuje nie tylko robaki (z zaprezentowanych w książce zwierząt do robakowatych zaliczamy tylko dżdżownice) lecz także inne stworzonka nie mające wewnętrznego szkieletu, a które wiele osób mylnie nazywa robakami.
Książka jest wspaniałym kompendium wiedzy o bezkręgowcach, które z pewnością zainteresuje większość ciekawych otaczającego świata przedszkolaków i uczniów szkoły podstawowej. Piękne ilustracje i w ciekawy sposób podane informacje przypadną do gustu również dorosłym czytelnikom tej książki.
Polecamy tę pozycję z całego serca wszystkim zapalonym przyrodnikom, zwłaszcza tym, którzy nie są w stanie obojętnie przejść obok mrówki, biedronki, motyla, ślimaka czy innego małego żyjątka.
Duży format, warstwa graficzna i interesująca treść składają się na cudowną książkę, która robi ogromne wrażenie i z pewnością może być świetnym pomysłem na prezent.



Tytuł: Wielka księga robali
Tekst i ilustracje: Yuval Zommer
Wydawnictwo Wilga
Cena okładkowa: 49,99 zł

4 komentarze:

  1. Moje przedszkolaki również zachwycają się tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja sama wymyśla dodatkowe zagadki. A wczoraj wieczorem tłumaczyła mi, że pasikonik ma dłuższe czułki :-) Życzę nam i Wam więcej takich fascynujących książek :-)

      Usuń
  2. Wow, książka wygląda świetnie, spieszymy zakupić :)

    OdpowiedzUsuń