Źródło: http://wszystkoozwierzetach.blox.pl/2009/01/Niedzwiedz-Polarny.html
Zaczęłyśmy od poszukiwania różnych ciekawych informacji o tym zwierzęciu, w tym celu przejrzałyśmy naszą domową biblioteczkę oraz odwiedziłyśmy kilka miejskich bibliotek. Nie udało nam się wprawdzie znaleźć pozycji wyłącznie o niedźwiedziach polarnych, ale to co zdobyłyśmy w zupełności zaspokoiło naszą ciekawość, przynajmniej na tym etapie kształcenia :-)
Zaczęłyśmy od określenia miejsca bytowania tego gatunku:
Mapy. Edycja pomarańczowa, A. i D. Mizielińscy, Dwie Siostry
Mój pierwszy atlas świata, A. Wiśniewska, Olesiejuk
a następnie szukałyśmy innych ciekawostek o niedźwiedziach polarnych
Pupy, ogonki i kuperki, M. Golachowski, Babaryba
Animalium. Muzeum zwierząt, J.Broom, K. Scott, Dwie Siostry
W królestwie zwierząt. Wśród śniegów, E. Beaumont, Oficyna Panda
Tajemnice zwierząt. Na Dalekiej Północy, M. Cuisin, Wydawnictwo Dolnośląskie
Moja pierwsza encyklopedia zwierząt, M. Kotecka, Papilon
Moja pierwsza encyklopedia. Ssaki, D. Phillips, Olesiejuk i Book House
Glob. Zwierzęta, D. Beck i C. Loget, Wydawnictwo Paweł Skokowski
Świat wczoraj i dziś. W świecie zwierząt, Dr J. Feltwelt, Polska Oficyna Wydawnicza "BGW"
Zagrożone zwierzęta, Wilga
Odkrywcy. Niezwykłe zwierzęta, J. Johnson, Muza
Gdy już poczułyśmy się wystarczająco wyedukowane, zajęłyśmy się wykonywaniem różnych wizerunków niedźwiedzi polarnych. W większości prac wykorzystałyśmy wydruk znalezionej w sieci kolorowanki.
Różyczka pokolorowała misia kredkami, oczywiście na swój ulubiony - niebieski kolor. Czerwony zarys przed pyskiem niedźwiedzia to zjadana przez niego foka.
Następnie była improwizacja z użyciem flamastrów. W tym wypadku nie zabrakło czarnego, żeby pokazać, że skóra niedźwiedzia jest czarna. Mazaj wokół misia, jest obrysem plastikowego dinozaura, który z niewiadomych przyczyn musiał się koniecznie znaleźć na tym rysunku :-)
W kolejnym kroku uzupełniłyśmy zarys niedźwiedzia ryżem.
Zrobiłyśmy również niedźwiedziowy wachlarz. Wstępnie poskładałam harmonijkę, namalowałam nos i oczy oraz wycięłam uszy, a Róża próbowała ponownie złożyć papier zgodnie ze wstępnymi zagięciami i spiąć go kamerką, co wcale nie było najłatwiejszym zadaniem.
Z wyciętych przeze mnie kółek, skleiłyśmy misia, którego można założyć na palce i odgrywać różne scenki. Nasz miś bardzo chciał się przytulać do misiowej mamy, bo, jak wiadomo, małymi niedźwiedziami polarnymi opiekują się matki.
Nie zabrakło u nas również niedźwiedzia, wykonanego z talerza papierowego, waty, płatków higienicznych oraz papieru kolorowego.
Nasz miś miał odstający waciany pyszczek, brązowe oczy i nos, ponieważ czarny papier zużyłyśmy do przygotowania innego potencjalnego mieszkańca krainy wiecznej zimy - bałwana. Do jego wykonania potrzebowałyśmy trzech talerzy papierowych, papierów kolorowych samoprzylepnych, bibuły, tektury, nożyczek zwykłych i do wzorków oraz taśmy klejącej. Ja wycinałam kształty, a córeczka przyklejała.
Postanowiłyśmy także nakarmić niedźwiedzia polarnego jego przysmakiem, czyli fokami. W tym celu wycięłam z białego papieru kry, na których napisałam duże liczby z zakresu 1-10. Różyczka miała za zadanie położyć na wybranych krach odpowiednią liczbę kolorowych papierowych foczek. Gdy już policzyłyśmy prawidłowo foki, córeczka karmiła nimi swojego prawie białego misia-maskotkę, którego na potrzeby chwili nazwałyśmy niedźwiedziem polarnym, mówiąc: " Jedz, misiu! Jedz, smacznego!"
Kry z poprzedniej zabawy posłużyły nam do aktywności ruchowej na kilka sposobów:
- Różyczka przeskakiwała z kry na krę.
- Biegała wokół kier w rytm melodii i gdy cichła muzyka, miała za zadanie wskoczyć na krę o podanym przez nas numerze. Prawidłowy wybór nagradzaliśmy brawami.
- Podobnie jak poprzednie, tylko w wersji łatwiejszej miała wybrać krę o pewnym kolorze numerka.
- Podobnie można pobawić się w języku angielskim.
Zastanawiałam się również nad namalowaniem misia na tle zorzy polarnej, ale zorzę przygotowałyśmy na inny projekt (link tu).
A na dobranoc przeczytałyśmy jedną z bajek ze zbiorku "Bajki o misiach. Lekcja pływania i inne opowiadania" Wydawnictwa Zielona Sowa. Ponieważ interesowały nas niedźwiedzie polarne, dlatego wybrałyśmy "Lekcję pływania" - historyjkę o małym misiu Płatku, który panicznie bał się pływania, ponieważ myślał, że tego nie potrafi, jednak pewne zdarzenie sprawiło, że odważył się wskoczyć do wody i ostatecznie polubił pływanie. Wprawdzie historyjka mija się trochę z prawdą przyrodniczą, bo przyjacielem Płatka jest foczka Psotek, ale bajka niesie mądre przesłania: prawdziwy przyjaciel zawsze Ci pomoże, mama ma zawsze rację i strach ma wielkie oczy.
Prócz tytułowego opowieści, w zbiorku znajdują się jeszcze cztery opowiadania o sympatycznych misiach.
Tytuł: Bajki o misiach. Lekcja pływania i inne opowiadania
Tekst: Aniela Cholewińska-Szkolik
Ilustracje: Marta Kurczewska
Wydawnictwo Zielona Sowa
Seria: Bajki o misiach
Cena okładkowa: 16,99 zł
Nam bardzo podobało się takie świętowanie, a co Wy sądzicie o naszych pomysłach?
Wpis powstał w ramach projektu "Mały przyrodnik". Zapraszamy do odwiedzania blogów pozostałych uczestników.
Dla niewtajemniczonych - Róża ma 2 lata i 8 miesięcy.
Ale pomysłów! Super Wam wyszedł wachlarz a miś na paluszki jest rewelacyjny:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńFajny ten niedźwiedź ryżowy! A misiowa buźka z waty - bardzo urocza! Paluszkowy miś - skory do zabawy :) Świetne pomysły!
OdpowiedzUsuńStarałyśmy się :-)
UsuńGra z muzyką skradła moje serce!
OdpowiedzUsuńA nam dała dużo radości :-)
Usuń