środa, 3 maja 2017

Opowiedz mi, dziecko - "24 godziny. Coś się dzieje w porcie!"

Całokartonowe książki obrazkowe cały czas są u nas na topie. Często po nie sięgamy, przeglądamy i szukamy miejszych bądź większych szczegółów. Ostatnio na tapecie mamy nowość z Wydawnictwa Prószyński i s-ka - "24 godziny. Coś się dzieje w porcie!"


Lekturę tej pozycji rozpoczynamy od zapoznania się z tylną stroną okladkową, gdzie zostali przedstawieni bohaterowie pojawiający się na poszczególnych rozkładówkach. Gdy już poznamy sympatyczną rodzinę Zająców, Dziadka Grunta, Borysa Borsuka, Antka i Feliksa Rybaków, Kapitana Nemo, Florka Fokę, Marynarza Patryka i Jerzego oraz wiele innych postaci, możemy zajrzeć do środka książki. A tam czeka na nas siedem dwustronicowych ilustracji, przedstawiających kadry z pewnego niezwykle interesującego portu, uchwycone w różnych porach dnia i nocy. Zaglądamy do portu rankiem o godzinie 7, gdy nie ma tu jeszcze turystów. Kuter rybacki wypływa w morze, właściciele psów spacerują ze swymi pupilami, na statku pirackim, będącym lokalną atrakcją, trwają porządki, Florek Foka przygotowuje się do przyjęcia klientów w swojej restauracji, a Misiek Miś przybywa ze swymi sztalugami. Następnie podpływa wielki prom, na który wjeżdżają samochody, rybacy wracają z połowu, pojawiają się turyści, przypływają kolejne obiekty: kajak, kontenerowiec, transportowiec, łódź podwodna, wodne pogotowie ratunkowe, policja, mały statek turystyczny i wielki rejsowiec. Trwa rozładunek i załadunek, ktoś wpadł do wody i potrzebuje pomocy, zające wybierają na zwiedzanie portu drogą wodną, rybacy przygotowują kuter do romantycznej randki. O godzinie 23 część bohaterów wyrusza w rejs, ale port nie cichnie i tętni nocnym, imprezowym życiem.
 






Na każdej rozkładówce w lewym górnym rogu umieszczono zegar, który wskazuje godzinę z portowego dnia. Pojawiają się również po cztery pytania dotyczące danej ilustracji. Maluch ma za zadanie odszukać platformę wiertniczą, sprawdzić połów Protazego Psa, rozpoznać instrument muzyczny Kapitana Nemo, odnaleźć żółtą łódź podwodną oraz myszy okrętowe. Na każdej ze stron trzeba również odszukać Borysa Borsuka, który wymyśla przeróżne kryjówki. Polecenia zawarte w książce są inspiracją do zadawania dalszych pytań, których można wymyślić bez liku.
Z "24 godziny. Coś się dzieje w porcie!" mały czytelnik może ćwiczyć swoją spostrzegawczość i wyobraźnię, doskonalić słownictwo oraz umiejętności opowiadania i liczenia, uczyć się posługiwania się zegarem. Książka potrafi zająć najmłodszych na długo, za każdym razem odsłaniając przed nimi nowe szczegóły i pisząc inne scenariusze.



Książka szczególnie spodoba się chłopcom, którym nie obca jest morska tematyka, ale zaciekawi również dziewczynki, czego przykładem jest moja córcia.
Polecamy ją serdecznie wszystkim przedszkolakom oraz najmłodszym maluszkom, dla których może być pierwszą dużą kartonówką.



Tytuł: 24 godziny. Coś się dzieje w porcie!
Tekst i ilustracje: Britta Teckentrup
Wydawnictwo Prószyński i s-ka
Cena okładkowa: 33 zł




Napracowałam się, żeby napisać dla Ciebie ten post. Teraz liczę na Ciebie. Pomóż mi, proszę, współtworzyć to miejsce. Będzie mi miło, jeśli pozostaniemy w kontakcie. Możesz:
  • Zostawić komentarz. Dla Ciebie to chwilka, a dla mnie ogromna przyjemność i motywacja do dalszej pracy.
  • Polubić mój fanpage na Facebooku, aby być na bieżąco.
  • Jeśli ten tekst Ci się spodobał, podziel się nim ze znajomymi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz