wtorek, 11 października 2016

"Jak to było z lisem i zającem" - bajki pełne wartości

Dzisiaj u nas zbiorek bajek, który ostatnio czytałyśmy wieczorami. Jest to książka, która spodoba się wszystkim wielbicielom zwierząt, w każdym razie, nam do gustu przypadła. A powiedzonko jednego z bohaterów "o rany-pikany", z pewnością na dłużej zagości w naszym słowniku.


W książce znajdziemy pięć opowieści, w których narratorami są zwierzęta zamieszkujące Mazury i opowiadające swoje własne przygody.
W pierwszej kolejności spotykamy się z zającem Cichym, który jest bardzo przyjacielsko nastawionym zwierzątkiem. Przyjaźni się z krówką Pękatką, polną myszką, starym zającem Pędzibkiem, ryjówką Aksamitką, sarnami Miłką i Kają, ziębami i jeżykami. Lubi nawet lisa, przed którym ciągle ucieka. Zwierzęta wzajemnie sobie pomagają, co daje im szczęście i sprawia, że życie jest piękne.


Drugie opowiadanie przedstawia historię jeża Gwoździka, który wraz z młodszym rodzeństwem wybiera się do sadu w poszukiwaniu jabłek. Ich droga okazuje się pełna niebezpieczeństw. Najpierw najmłodszy jeżyk, Wiesio, wpada do głębokiego dołu, a następnie sam Gwoździk znajduje się w ogromnych tarapatach. Na szczęście w kryzysowych sytuacjach zawsze można liczyć na pomoc przyjaciół.


W trzecim rozdziale spotykamy się z lisem Pazurkiem, który, po tym jak został ojcem, wyrusza na zwiedzanie pobliskiego gospodarstwa i przez przypadek trafia do kurnika. Ponieważ odzywa się w nim lisi instynkt, dlatego nie może się oprzeć kradzieży kury. Jednak jego występek nie pozostaje niezauważony. Skruszony, wypuszcza kurę i pod namową żony i współlokatora borsuka Mydełko, obiecuje więcej nie kraść i zostaje przyjacielem pozostałych leśnych zwierząt.


Kolejna historia dotyczy bociana Stefanka, który w wyniku zderzenia z ciągnikiem zostaje ranny i nie może odlecieć do Afryki. Ptakiem opiekuje się gospodarz, w którego zagrodzie bociek przyszedł na świat. Stefanek zaprzyjaźnia się ze zwierzętami domowymi, ale z w utęsknieniem wygląda wiosny i powrotu swojej rodziny.


Ostatnia opowieść to historia łabędzi -niezwykle gadatliwego i wpadającego w ciągłe tarapaty Adasia oraz jego nieco młodszej i bardziej posłusznej siostry Hani. Młoda łabędzica pewnego dnia stawia Adasiowi wyzwanie. Kto je wygra? Sprawdźcie sami.


Wszystkie bajki są bardzo wartościowe. Barbara Ekert zawarła w nich wiele informacji dotyczących poszczególnych zwierząt. Dowiemy się jak wyglądają, gdzie mieszkają, czym się żywią, jaki tryb życia prowadzą, a także poznamy niektóre gatunki chronione. Poza tym książka niesie ważne treści promujące m.in. przyjaźń, zaufanie, wzajemną pomoc, czy miłość rodzinną.
Opowiadania napisane są prostym, ale nie prostackim językiem, dzięki czemu można je czytać już małym przedszkolakom. Jednak informacje zawarte w książce będą także ciekawe dla starszaków i uczniów pierwszych klas szkoły podstawowej.
W publikacji jest nie za wiele ilustracji (po dwie na każdą opowieść). Natomiast te, które się w niej znalazły są całostronicowe i pięknie namalowane. Każdy z nich Różyczka przeanalizowała bardzo szczegółowo i każdy był źródłem wielu pytań i długich dyskusji.
Książkę polecamy wszystkim małym wielbicielom zwierząt. 


Tytuł: Jak to było z lisem i zającem
Tekst: Barbara Ekert
Ilustracje: Kamila Stankiewicz
Wydawnictwo Novae Res
Cena okładkowa: 29 zł


Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Novae Res.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz