piątek, 13 stycznia 2017

Media Rodzina na zimowo dla maluchów

Wreszcie nadeszła! Zima, jaką pamiętamy z dzieciństwa!
W końcu maluchy mogą nie tylko zobaczyć prawdziwą zimę na ilustracjach w książkach, ale również poczuć ją na własnej skórze. Mróz szczypie w nosy, a my ubieramy się ciepło i idziemy na sanki, bo się zimy nie boimy. Zwłaszcza, że po zimowych szaleństwach możemy się ogrzać przy szklance ciepłej herbaty lub kakao i lekturze ulubionych zimowych książek. Tylko my, ciepły kocyk oraz Kicia Kocia, Maks i Wesoły Ryjek, czyli przesympatyczni bohaterowie książek dla przedszkolaków Wydawnictwa Media Rodzina.




Kicia Kocia. Zima



O serii przygód tej uśmiechniętej kotki pisałam już jakiś czas temu (tutaj). Od tamtej pory nasza kolekcja książeczek o Kici Koci znacznie się powiększyła, a sama bohaterka niezmiennie pozostaje ulubienicą Różyczki. Mamy krótsze przerwy w czytaniu jej przygód, ale zawsze, prędzej czy później, wracamy do tych historyjek i czytamy wszystkie po kolei. Kicia Kocia towarzyszy nam w podróży, bywa z córcią w przedszkolu, czy w kolejce do lekarza, dlatego nie mogło u nas zabraknąć najnowszej części z jej zimowymi przygodami - "Kicia Kocia. Zima".
W piękny, zimowy dzień Kicia Kocia wybiera się z mamą na spacer. Na dworze spotyka przyjaciół i wspólnie oddają się zimowym harcom. Zjeżdżają z górki na sankach, lepią bałwana, rzucają się śnieżkami, robią ślady orła na śniegu. Podczas zabawy czas szybko mija i pora wracać do domu, ale nie trzeba się martwić. Następnego dnia ponownie się spotkają. "Ale będzie zabawa!"
Książka skutecznie zachęca dzieci do zimowej aktywności na świeżym powietrzu. Róży, dla przykładu, poza jazdą na sankach, bardzo spodobało się robienie orzełków/aniołków na śniegu.
Książeczka podobnie jak pozostałe tomiki z serii zawiera liczne całostronicowe kolorowe ilustracje, które zachęcają najmłodszych do wspólnego "czytania" i opowiadania. Tekst napisany jest sporą czcionką, dzięki czemu nada się dla dziecka zaczynającego samodzielnie czytać. 














Mając w domu wielką fankę Kici Koci, nie pozostaje mi nic innego, jak polecić i Wam tę lekturę. 

Maks zimą



Serii książek "Mądra Mysz" chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Dotychczas poznałyśmy kilka części z przygodami Zuzi oraz kilka z serii "Zawody". Natomiast "Maks zimą" to pierwsza i, mam nadzieję, nie ostatnia w naszych zbiorach książeczka Mądrej Myszy o sympatycznym przedszkolaku Maksie i jego rodzinie.
Wreszcie spadł śnieg i Maks może wypróbować swoje nowe sanki. Razem z tatą idzie do przedszkola, gdzie całą grupą wychodzą na dwór, a po południu z przyjaciółką, bratem i mamą wyruszają na sanki do parku. Dzieci budują w ogrodzie śnieżny zamek, odpierają śniegową batalię, a po zimowych szaleństwach, nadchodzi czas na ciepłe kakao, wieczorną lekturę i sen, bo następnego dnia śnieżnych atrakcji ciąg dalszy.  
Bardzo podoba mi się fakt, że w zimowe zabawy angażuje się cała rodzina - mama Maksa zjeżdża na sankach, a tata inicjuje bitwę na śnieżki, bo zimą nawet dorośli mogą poczuć się jak dzieci. 
Poza rozrywkami, dzieci poznają również utrudnienia i zagrożenia związane z zimą, jak konieczność odkrywania samochodu, nieregularne kursy autobusów oraz trudności z hamowaniem na śliskiej jezdni. Poza tym, maluchy dowiedzą się, dlaczego czasami śnieg się klei, a innym razem jest twardy oraz zdobędą garść informacji o igloo.
Książka jest bardzo ładnie i barwnie zilustrowana przez Sabine Kraushaar. Zimowe obrazki z przewagą bieli i błękitu są całostronicowe i bardziej szczegółowe niż w "Kici Koci", a tekstu jest znacznie więcej niż we wspomnianej książeczce, dlaczego napisany jest on mniejszą czcionką. Język, którym opowiedziana jest ta lekka historyjka, jest prosty, ale nieinfantylny, podobnie jak w innych książkach Mądrej Myszy. 











Podobnie, jak w przypadku poprzedniej książki, serdecznie polecamy również tę pozycję. Zwłaszcza, że, ze względu na głównego bohatera - Maksa przyjaźniącego się z Pauliną, wydaje się ona bardziej uniwersalna i spodoba się zarówno chłopcom, jak i dziewczynkom.

Wesoły Ryjek i zima



"Wesoły Ryjek i zima" to pierwsza książka z serii (dotychczas ukazały się cztery) przygód tego przesympatycznego prosiaczka, jaką przeczytałyśmy, lecz z pewnością nie ostatnia, po którą sięgniemy, by ponownie przeczytać "Dzień dobry, nazywam się Wesoły Ryjek".
Mały Ryjek jest prosiaczkiem w wieku przedszkolnym, który mieszka w domu ze swoją mamą, tatą i ukochanym żółwiem przytulanką. Jak na kilkulatka przystało, Ryjek codziennie przeżywa małe wielkie przygody, każdego dnia poznaje świat, dowiaduje się nowych rzeczy, zdobywa nowe umiejętności i wyciąga wnioski.
W zimowej części prosiaczek wybiera się z rodzicami na narty i chociaż brak śniegu krzyżuje im plany, to i tak stwierdza, że warto było wyjechać. Z zimowych przygód dowiaduje się:
- że zima mieszka gdzieś blisko jego domu i może słyszeć ludzkie (świńskie) rozmowy,
- że do najlepszej bitwy śnieżnej potrzebny jest śnieg i cała rodzina, w tym babcia do rzucania okiem na to, jak pozostali świetnie rzucają śniegiem,
- że choinki bez choinki nie da się ubrać, ale można ją narysować, 
- że najlepszym sposobem na zakup choinki może być zgubienia się. 
Wreszcie, Wesoły Ryjek poznaje tajemnicę powstania kolęd oraz ich związek z jego rodziną.
W książce znalazły się również bardziej uniwersalne, całoroczne historyjki, w których bohater poznaje ciepło domowego ogniska, pierwszy raz idzie z tatą do kina, dowiaduje się, dlaczego mama nie może zostać jego żoną i co żona ma wspólnego z szarlotką oraz odkrywa swoją znajomość "obcego języka", którym posługuje się chora mama.
Rodzice Ryjka są przykładem wspaniałych, mądrych rodziców, którzy dają swojemu dziecku najcenniejsze, co mogą dać - swój wolny czas, wspólne podróże, zabawy, rozmowę, gest miłości. Prosiaczek wychowywany jest z dala od najnowszych technologii, autor nie wspomina nic o telewizji, komputerze, tablecie czy smartfonie, natomiast proponuje alternatywne sposoby spędzania czasu, jak gra w warcaby, robienie papierowych statków, wspólne oglądanie starych zdjęć czy rodzinne pichcenie. W przeżywaniu Świąt w rodzinie Ryjka nie są najważniejsze prezenty, lecz bliskość kochających się osób. Wszystkie opowieści są pełne ciepła, rodzinnej miłości i mądrości. Dzięki prezentowanym wartościom książki o Wesołym Ryjku są ponadczasowe.
Książka składa się z dziesięciu rozdziałów. Na początku każdego z nich Wesoły Ryjek wita się z czytelnikami, a w ostatnim akapicie podsumowuje przeżytą przygodę i wyciąga z niej wnioski. Całość opowiedziana jest z perspektywy prosiaczka, językiem kilkulatka, z uwzględnieniem codziennych problemów i doświadczeń dziecka w wieku przedszkolnym (np. problemy w samodzielnym ubieraniu się lub obawy, czy ulubiona przytulanka będzie mogła wejść do kina). Autor wspaniale przedstawia świat widziany oczami malucha niezepsutego jeszcze przez normy społeczne, trochę naiwnego, pełnego wyobraźni i optymizmu. Książka zawiera ogromną dawkę humoru, który spodoba się zarówno dzieciom, jak i czytającym dorosłym. Uroku dodają jej również piękne ilustracje Agnieszki Żelewskiej, trochę przypominające dziecięce rysunki, co bardzo dobrze współgra z tekstem i świetnie oddaje charakter publikacji. 











Na końcu książki znajdziemy niespodziankę - przepis na pierniczki mamy Janka pieczone przez mamę Wesołego Ryjka, z którego krok po kroku dowiemy się, jak przygotować świąteczne wypieki. Wprawdzie na bożonarodzeniowe pierniczki już za późno, ale kto powiedział, że pierniczki można jeść tylko w Święta. Jakby Was naszła ochota na ich upieczenie, to razem z Ryjkiem życzymy miłego pierniczkowania :-)


Serdecznie wszystkim polecamy książkę "Wesoły Ryjek i zima" i inne przygody Wesołego Ryjka ze względu na wielką mądrość, wspaniałe wartości, przeogromny optymizm i entuzjazm do życia oraz niesamowite poczucie humoru. Wesołego Ryjka po prostu nie sposób nie lubić. My go pokochałyśmy i stałyśmy się jego wielkimi fankami. 

Dla nas dodatkowym plusem wszystkich zaprezentowanych książek są ich okładki w ulubionym kolorze mojej 2,5-latki :-) Zapraszamy serdecznie do lektury i do brania przykładu ze wszystkich bohaterów przedstawionych książek, zwłaszcza, że dla części dzieci właśnie rozpoczęły się ferie zimowe.

Tytuł: Kicia Kocia. Zima

Tekst i ilustracje: Anita Głowińska
Wydawnictwo: Media Rodzina
Seria: Kicia Kocia
Cena okładkowa: 6,90 zł

Tytuł: Maks zimą

Tekst: Christian Tielmann
Ilustracje: Sabine Kraushaar
Wydawnictwo: Media Rodzina
Seria: Mądra Mysz
Cena okładkowa: 7,90 zł

Tytuł: Wesoły Ryjek i zima

Tekst: Wojciech Widłak
Ilustracje: Agnieszka Żelewska
Wydawnictwo: Media Rodzina
Seria: Wesoły Ryjek
Cena okładkowa: 24,90 zł

Za wspaniałe zimowe wieczory z sympatycznymi bohaterami dziękujemy Wydawnictwu Media Rodzina.



Napracowałam się, żeby napisać dla Ciebie ten post. Teraz liczę na Ciebie. Pomóż mi, proszę, współtworzyć to miejsce. Będzie mi miło, jeśli pozostaniemy w kontakcie. Możesz:
  • Zostawić komentarz. Dla Ciebie to chwilka, a dla mnie ogromna przyjemność i motywacja do dalszej pracy.
  • Polubić mój fanpage na Facebooku, aby być na bieżąco.
  • Jeśli ten tekst Ci się spodobał, podziel się nim ze znajomymi.

4 komentarze:

  1. "Wesołych Ryjek" umilał nam poprzednią zimę :) Wspaniała książka! A z Kici Koci Tosia już niestety wyrosła, czego bardzo żałuję. Z kolei Maksa nigdy nie chciała czytać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas najpierw musiałam czytać Kicię Kocię, później przyszedł czas na Maksa, a Ryjek czekał niedoceniony przez córeczkę, ale za to jak już zaskoczył, to teraz jest najczęściej czytaną zimową lekturą.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. 02:40
      Córcia jest jej wielką fanką, ale o dziwo od kilku dni jej nie czytałam. Czyżby szykowała się kumulacja i będę musiała przeczytać wszystkie części na raz ;-)

      Usuń